odkrycie archeologiczne

Ukryte obozowisko partyzantów AK znaleziono we Wdeckim Parku Krajobrazowym. "Nie mogę się otrząsnąć" [ZDJĘCIA]

2025-01-13 15:17

Jeszcze miesiąc temu (na początku grudnia 2024 roku) nikt nie miał pojęcia, że przy północnej granicy województwa kujawsko-pomorskiego nad Sobińską Strugą na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego obozowisko miał oddział „Świerki 101”. W pięciu ziemiankach ukrytych w Borach Tucholskich osiemdziesiąt lat temu mieszkali partyzanci Armii Krajowej. Przez dziesięciolecia ziemia skrywała ich broń, wojskowe wyposażenie, ale i przedmioty osobiste, które porzucili, kiedy w pośpiechu opuszczali obóz - nocą z 29 na 30 grudnia 1944 roku, gdy zbliżała się niemiecka obława.

Niesamowite znalezisko we Wdeckim Parku Krajobrazowym

Polska na ucho
Wampirka

- Udało się nam odnaleźć ostatni obóz oddziału Armii Krajowej - "Świerki 101" - dowodzony przez kpt. Alojzego Bruskiego, pseudonim "Grab"! - ekscytują się pracownicy Wdeckiego Parku Krajobrazowego.

Oddziałem "Świerki 101" dowodził porucznik Alojzy Bruski ps. „Grab”. Obozowisko miał w Borach Tucholskich, właśnie je odkryto

To był jeden z pierwszych oddziałów partyzanckich, które powstały w czasie II wojny światowej na terenie Borów Tucholskich. I jak zaznaczają historycy - jeden z najaktywniejszych bojowo oddziałów Armii Krajowej działających na Pomorzu w czasie okupacji.

Dotąd nikt nie wiedział, że w tym miejscu Borów Tucholskich partyzanci stworzyli obozowisko. Badacze natrafili na nie może nie całkiem przypadkiem, bo jednak wybrali się nad Sobińską Strugę (to lewy dopływ Wdy) z wykrywaczem metali, ale czegoś takiego się nie spodziewali. 

- Wciąż nie mogę otrząsnąć się z zaskoczenia wywołanego znalezieniem obozowiska partyzanckiego opuszczonego przez jego mieszkańców w popłochu tak wielkim, że porzucili oni w nim swą broń i amunicję. Do tego teren ten nie był nigdy wcześniej penetrowany za pomocą wykrywaczy metali, co spowodowało, że znaleziska były naprawdę sensacyjne... - opisuje znany archeolog Olaf Popkiewicz.

Film Olafa Popkiewicza o odkryciu obozowiska we Wdeckim Parku Krajobrazowym

Jest członkiem zespołu badawczego Wdeckiego Parku Krajobrazowego tak jak Mateusz Sosnowski, odkrywca obozowiska, specjalista ds. ochrony krajobrazu, wartości historycznych i kulturowych we Wdeckim Parku Krajobrazowym. Na kanale Olafa Popkiewicza na portalu Youtube można obejrzeć film poświęcony temu odkryciu.

Tyle zostało z obozowiska partyzantów AK we Wdeckim Parku Krajobrazowym

Odkrycia dokonano w grudniu 2024 roku.

- Co roku staramy się przebadać archeologicznie fragment Wdeckiego Parku Krajobrazowego. I tym razem mieliśmy oczywiście zgodę Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Nie od razu chcieliśmy jednak szeroko mówić o odkryciu, wcześniej postanowiliśmy dokładnie ustalić fakty, przygotować kwerendy - mówi Mateusz Sosnowski. - Odkrycie było na poły niespodziewane, na poły oczekiwane. Przypuszczaliśmy, że na coś w tym miejscu natrafiamy, bo dysponowaliśmy skaningiem laserowym. Pojęcia nie mieliśmy, że to będzie obóz partyzancki związany z legendarną postacią - dodaje.

Badacze ostrożnie i wstępnie przeszukali pięć ziemianek pozostawionych przez partyzantów AK. Wiele emocji budzą rzeczy osobiste żołnierzy, jak pochodzący z Włoch medalik z wizerunkiem św. Rodziny i Anioła Stróża. Najprawdopodobniej na piersi nosił go sam por. Bruski. Jego brat był księdzem, a medalik mógł być pamiątką z pielgrzymki i podarunkiem od zatroskanego brata.

W jednej z ziemianek, która najpewniej była lokum dowódcy, znaleziono pistolet czeskiej produkcji, który – jak mówi Olaf Popkiewicz – był na wyposażeniu jedynie polskiej Straży Granicznej. Por. Bruski mógł go pozyskać, kiedy ukrywał się w Tczewie, tam był wówczas Inspektorat Straży Granicznej.

Znaleziono też m.in. niemiecki pistolet maszynowy i belgijski rewolwer.

- Właściwie wszystko, co mogliśmy wziąć do rąk, powodowało niesamowite odczucia. Zwykle badamy miejsca, gdzie historia działa się 2 czy nawet 9 tysięcy lat wcześniej. Tym razem losy ludzi, o których wiemy, dlaczego i w jakich okolicznościach opuścili to miejsce, stały się nam wyjątkowo bliskie. Czytaliśmy ich relacje, rozmawialiśmy o nich z ich bliskimi - opowiada Mateusz Sosnowski.

To jak i jakie rzeczy znaleziono, potwierdza historyczne podania o tym, że partyzanci musieli uciekać w pośpiechu, a sytuacji alarmowej, bojąc się o swoje życie.

- Może dowódca zdjął medalik na noc i nie zdążył już go założyć? Znaleźliśmy szelki do spodni, elementy ubioru, osobiste drobiazgi partyzantów. Ta broń, którą zostawili w ziemiankach była im już niepotrzebna, stanowiłaby tylko obciążenie podczas ucieczki. Nie mieli do niej amunicji - mówi Mateusz Sosnowski.

Kim był legendarny por. Alojzy Bruski?

Uznaną badaczką historii podziemia niepodległościowego jest dr Alicja Paczoska-Hauke z Delegatury IPN w Bydgoszczy. Zaznacza, że por. Bruski był postacią bardzo charyzmatyczną. Jego zwierzchnictwo uznawały również inne oddziały partyzanckie funkcjonujące wtedy w Borach Tucholskich.

Jan Wyrowiński, wicemarszałek Senatu RP VIII kadencji i przewodniczący Rady Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej o poruczniku myśli nie tylko jak o bohaterze, ale i osobie bliskiej, wujku.

– Historia jego działalności towarzyszyła mi przez całe życie – wspomina Jan Wyrowiński. – To właśnie postać kpt. Bruskiego doprowadziła mnie do prof. Elżbiety Zawackiej, która także była pod ogromnym wrażeniem historii i dramatu życia mojego wuja. To ona nieustannie inspirowała mnie do poszukiwania kolejnych informacji o nim - dodaje.

Alojzy Bruski w 1944 roku został wyznaczony na dowódcę jednego z największych pomorskich zgrupowań partyzanckich AK pod kryptonimami "Bory", "Cisy-100", operującego na obszarze Borów Tucholskich. Liczył on około 150 partyzantów.

Jak opisuje IPN przeprowadził wiele udanych akcji przeciwko Niemcom:

  • w 1944r. Bruski zajął Czersk Świecki oraz przeprowadził największy bój partyzancki w rejonie Osie – Stara Rzeka – Różanno.Działalność partyzancką zakończył 19 stycznia 1945 roku w rejonie Maksymilianowa.
  • W lutym 1945 roku ujawnił się w Bydgoszczy przed LWP. Po wyjaśnieniach złożonych NKWD został komendantem obozu dla internowanych Niemców w Zimnych Wodach (rejon Kapuścisk i Łęgnowa). Przypuszczalnie, mimo ujawnienia nie zaprzestał działalności w strukturach wiernych Rządowi Londyńskiemu. 29-30 kwietnia zbiegł wraz z grupą około 30 żołnierzy. Wraz ze zbiegłymi żołnierzami oraz częścią swoich dawnych partyzantów stworzył oddział "Świerki II", mający na celu ochronę ludności przed Rosjanami.
  • W maju "Świerki II" miały kilka starć z w rejonach: Łabiszyna, Nowej Wsi Wielkiej, Chrośnej i Brzozy Bydgoskiej. W tym samym miesiącu oddział został rozbity w miejscowości Kabat.
  • Samego Bruskiego aresztowano w Bydgoszczy w czerwcu 1945. Początkowo, wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Poznaniu na sesji wyjazdowej z dnia 31 czerwca został skazany na karę 10 lat pozbawienia wolności.
  • Potem, na osobistą interwencję Bieruta, wyrok zamieniono na karę śmierci i wykonano w więzieniu we Wronkach dnia 17 września 1947 r.

Badacze wrócą na obozowisko partyzantów AK we Wdeckim Parku Krajobrazowym

Wiosną 2025 roku badacze chcą wrócić w miejsce, w którym 80 lat temu było obozowisko partyzantów AK, by dokładniej przebadać stanowisko przy użyciu nieinwazyjnych metod. Chcą m.in. poznać strukturę budowy ziemianek. W planach jest przygotowanie ich rekonstrukcji i upamiętnienie miejsca i ludzi związanych z obozowiskiem. To może się okazać nie tak trudne, bo 200 m od niego biegnie niebieski Szlak Partyzantów Armii Krajowej wytyczony jeszcze przy udziale gen. Elżbiety Zawadzkiej. Między innymi od decyzji konserwatora zabytków zależy to, gdzie będzie można oglądać znalezione w ziemiankach przedmioty (na razie są konserwowane). Członkowie zespołu badawczego widzą ich miejsce na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego, może w Tleniu.

Okolice Świecia obfitują w niesamowite odkrycia archeologiczne

To nie jest pierwsze tak spektakularne odkrycie na terenie Wdeckiego Parku Krajobrazowego. Latem 2023 roku cmentarzysko w Starej Rzece w gminie Osie (powiat świecki, woj. kujawsko-pomorskie) odnalazł Olaf Popkiewicz, archeolog i twórca programu „Poszukiwacze historii”. Za sprawdzenie, co kryje ziemia w tym miejscu, wziął się z ekipą z Wdeckiego Parku Krajobrazowego. W ciągu trzech tygodni udało się przebadać ponad 250 metrów kwadratowych powierzchni cmentarzyska i odkryć 50 gockich grobów! Jakiś czas później te same osoby w lasach Nadleśnictwo Osie trafiły na kolejny skarb archeologiczny - depozyt 14 srebrnych monet króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego, pochodzących z lat sześćdziesiątych oraz siedemdziesiątych XVIII wieku.

Okolice Świecia obfitują zresztą w odkrycia archeologiczne o niebagatelnym znaczeniu. W Chrystkowie (gmina Świecie, woj. kujawsko-pomorskie) archeolodzy natrafili na domostwo z okresu neolitu. Prekursorzy rolnictwa osiedlili się w dolinie Wisły, zaledwie 50 m od obecnego nurtu rzeki. W takim miejscu domostwa sprzed 6 tysięcy lat nie spodziewali się nawet sami archeolodzy.

Podłożyli ładunek wybuchowy pod jedno z bydgoskich mieszkań. Sprawcy ewakuacji na Leśnej zostali schwytani

Wyjątkowe odkrycie w Chrystkowie archeolodzy początkowo woleli trzymać w tajemnicy. To domostwo sprzed 6 tysięcy lat! Zobaczcie zdjęcia.

Bydgoszcz Radio ESKA Google News
Autor:
Polska na ucho
Czarownice