Fundacja może liczyć na wielkie wsparcie ludzi o wielkich sercach. Wolontariusze nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i szyją cały czas. Materiału starczy na dwa razy więcej. Maseczki na bieżąco trafiają m.in. do szpitali w całej Polsce, do wszystkich w bydgoskich lecznic, a także do hospicjów i DPSów w kraju.
- Ile będzie potrzeba, tyle będziemy szyć. Szyje cała Polska, panie z Olsztyna, Poznania, Bydgoszczy, Wrocławia, Łodzi. Maseczki są różnokolorowe, by w tych trudnych chwilach choć trochę rozweselały nasze twarze - mówi Ewa Jakielska z fundacji AntyRak.
Wolontariusze uszyli też koce bawełniane i fartuchy dla medyków. Chętni do pomocy cały czas się zgłaszają.
- Przygotowuje mnóstwo wolontariuszy. Już w pierwszym tygodniu zgłosiło się dużo pań, które szyły wcześniej onkochusty. Szyją ze swoich materiałów i tych, które my przekazujemy - dodaje Jakielska.
Do tej pory wykonano ponad 6 tys. maseczek. Materiału starczy na jeszcze więcej - organizatorzy liczą, że uda się wykonać 12 tys. maseczek.