Jest już konkretna deklaracja w sprawach tzw. rządowego kredytu, czyli dopłat do kredytów na mieszkania. Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii powiedział dziennikarzom serwisu money.pl, że rząd jest w stanie uruchomić go na początku 2025 roku. W ciągu pięciu lat z państwowej kasy pójdzie na to nawet 11 mld złotych.
Wiadomo, kiedy rozpocznie się rządowy program dopłat do kredytów mieszkaniowych i ile osób skorzysta
Jak wylicza Krzysztof Paszyk to dawałoby możliwość wsparcia około 175 tys. kredytów mieszkaniowych udzielonych z dopłatami do rat. Do końca 2025 r. na nowych zasadach ma zostać zawartych 75 tys. umów kredytowych, a w kolejnych dwóch latach po 50 tys. rocznie. Jeszcze w tym tygodniu - 1-7 lipca - mają się rozpocząć konsultacje z politykami partii tworzących rządzącą koalicję.
Resort rozwoju i technologii planuje wprowadzenie pakietu, mającego rozwiązać problem braku mieszkań i kłopoty z ich dostępnością. „Kredyt mieszkaniowy #naStart” to tylko jego część. Minister powiedział dziennikarzom money.pl, że potrzeba wielokierunkowego programu mieszkaniowego, zwłaszcza gdy na rynku brakuje ok. 1-2 mln mieszkań.
Z rządowymi dopłatami będzie można kupić mieszkanie lub dom. Pierwszeństwo dla rodzin wielodzietnych
Szef resortu opisuje, że prace nad całym pakietem już trwają. Będą propozycje wsparcia kierowane do poszczególnych grup społecznych, które są zainteresowane posiadaniem własnego mieszkania. W rozmowie z dziennikarzami money.pl wymienia:
- pierwsza kwestia to nabycie mieszkań na rynku lub budowa domu jednorodzinnego, w tym przede wszystkim dla rodzin wielodzietnych;
- drugi element dotyczyć będzie TBS-ów - dla tych, których nie stać na własne mieszkanie, w tym właśnie pomoże im program „Kredyt mieszkaniowy #naStart”;
- ze wsparcia skorzysta mniej więcej ta sama grupa osób, co z poprzedniej edycji programu, będą preferencje w zależności od liczby dzieci w rodzinie, ale o pomoc będą się mogli starać także ludzie z mniejszą liczbą dzieci, single czy osoby pozostające w nieformalnych związkach;
- kolejny filar to fundusze, które najpierw inwestują w nieruchomości, a potem wytwarzają mieszkania na komercyjny wynajem, czyli tzw. REIT-y;
- trwają też prace nad narzędziami podażowymi, które mają na celu uwolnienie gruntów pod zabudowę mieszkaniową (grunty Skarbu Państwa, które często są na obrzeżach średnich miast, mocno zaniedbane i bezużyteczne).
Czy rządowy program dopłat do kredytów napełni kieszenie bankom i deweloperom?
Czy uruchomienie programu wpłynie na wzrost cen nieruchomości? Minister tłumaczy, że są plany, by udostępniać pieniądze kwartalnie, w transzach, by nie rzucać na rynek w jednym momencie ogromnej kwoty i tworzyć tzw. górkę rynkową.
- Dysponujemy badaniami, z których wynika, że respondenci główny problem widzą w braku zdolności kredytowej, a nie w cenie metra kwadratowego mieszkania. Ponadto zakładamy, że poza wsparciem gospodarstw domowych w nabyciu prawa własności lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, program może przyczynić się do wzrostu podaży mieszkań na rynku - odpowiada Krzysztof Paszyk dziennikarzom money.pl.