Nakryć przygotowano tyle, żeby wystarczyło dla każdego wędrowca, nawet najbardziej zbłąkanego. Oficjalne rozpoczęcie wieczerzy zaplanowano na 15.30, dobry kwadrans wcześniej kolejka zaczęła się wić po płycie rynku, szybko dorobiła się kilku solidnych zakrętów, ale nikt nie narzekał ani na to, że swoje odstać trzeba, ani na pogodę, choć to chyba najmroźniejszy jak dotąd dzień tej zimy.
Bydgoszczanin: Co roku przychodzę na Wigilię w Starym Fordonie
Onkomikołaje rozdały prezenty małym pacjentom. Uśmiechów było co niemiara. Zobaczcie zdjęcia.
- Co roku tu jestem. Co będę w domu siedział, skoro wszyscy dziś tu. Tam mieszkam, w kamienicy, prawie że stąd widać. Ale sam, to i stroić czy starać się na święta za bardzo się nie chce, a tu zawsze jest ktoś, z kim można pogadać: każdy w dobrym nastroju, nie biegnie nigdzie, a zainteresuje się człowiekiem. To nawet nie o te pierogi chodzi, choć smaczne. Bardziej jak to, na co się czeka w tej kolejce, cieszy sama kolejka. Nie wierzy pani?! To pani postoi z nami! - radzi jeden z wigilijnych gości.
Imponująca długość kolejki to jedno, drugie - to spokój, bo rzeczywiście nikt nikogo nie popędza, nikt nikogo nie przepycha. Słychać gwar rozmów i muzykę płynącą ze sceny. Wszyscy czekają na wigilijne przysmaki: pierogi, barszcz, ryby.
Pan w eleganckim płaszczu do ziemi obok pani w wełnianej czapce, roztańczona nastolatka za zgarbioną seniorką, kilkuletni chłopiec z pluszowym skrzatem w rączce i starszy pan w lekkiej kurtce z reklamówką w ręku, pani z pieskiem w świątecznym sweterku i pan z dawno niegoloną brodą.
- Niedawno się tu sprowadziliśmy i pierwszy raz przyszliśmy, bo dzieci nad wyciągnęły do mikołaja. I jakoś nie chce się wrócić do domu, choć ręce już przemarznięte. Atmosfera bardzo miła! - mówiła jedna z uczestniczek wydarzenia.
To już 10. Wigilia pod Gołym Niebem w Starym Fordonie
Wigilia pod Gołym Niebem w Starym Fordonie to już tradycja. To jedyne takie wydarzenie w mieście organizowane przez społeczników. Od lat wszytskich - tych, którzy potrzebują jedzenia i tych, którzy potrzebują drugiego człowieka, do wspólnego świętowania zaprasza Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu.
- Można porozmawiać, biesiadować w dobrych nastrojach i dobrej atmosferze. Od początku tworzenia tego wydarzenia towarzyszyła nam myśl, by ludzie mogli się spotkać. To społeczna inicjatywa, by różnice, które na co dzień nas dzielą, nie były w tym dniu widoczne - podkreśla Damian Rączka ze Stowarzyszenia Miłośników Starego Fordonu.
Organizatorzy byli przygotowani na to, że na spotkanie przyjdą osoby potrzebujące (one nie tylko mogą liczyć na wspólny posiłek, nadmiar jedzenie będzie przekazany potrzebującym), ale jak zawsze - przyszli wszyscy, bo nie o samo jedzenie chodzi. Kluczem jest bycie razem w tym szczególnym czasie.
Bulwar w Starym Fordonie zyskał swojego patrona
Ważnymi wydarzeniami tego dnia były też wizyta mikołaja, wspólne dekorowanie choinki oraz nadanie imienia wyremontowanemu nabrzeżu - otwarcie Bulwaru Burmistrza Wacława Wawrzyniaka.