premiera

Wiolonczelistka po prostu nie przyszła, a śpiewak ubierał się wśród widzów. Takiej premiery w Operze Nova chyba wcześniej nie było

2024-10-31 14:11

- Czy jest na sali ktoś, kto gra na wiolonczeli? - od tego dramatycznego pytania rozpoczęła się premiera sztuki "Służąca panią" w Operze Nova w Bydgoszczy. Widzowie dali owacje na stojąco. Bo miejsc siedzących nie było.

25 października w Operze Nova w Bydgoszczy odbyła się premiera sztuki pt. „Służąca panią” w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego. Oryginał powstał 300 lat temu po to, by zająć czas gości na urodzinach cesarzowej Elżbiety Krystyny, zabawić ich w przerwie między aktami "prawdziwej" opery. „La serva padrona”, dzieło Giovanniego Battisty Pergolesiego, w baroku rozpoczęło dyskusję o tym, czy sztuka wysoka powinna bawić. Widzowie wychodzący z premiery wydawali się zajmować jedno stanowisko.

Premiera spektaklu "Służąca panią" w Operze Nova w Bydgoszczy

To sztuka, która miesza porządki. I chyba to w niej najpiękniejsze, bo z tego wynika wszystko inne.

Tam, gdzie siedzieć powinni widzowie, usadowiła się orkiestra. Miejsce dla publiczności jest tuż przy scenie, z trzech jej stron. W czasie spektaklu nikt jednak w fotelu nie siedzi, za to każdy może krążyć - to przycupnąć na schodkach, to przejść na przeciwną stronę, by spojrzeć na wszystko z zupełnie innej perspektywy. To widz decyduje, na co patrzy, na czym się skupia, co zobaczy wyraźniej, a na co może nawet nie zwróci uwagi, dlatego każdy wychodzi z opery z innymi przemyśleniami, ale każdy z uśmiechem na twarzy. Taka w końcu rola komedii.

Aktorzy podczas spektaklu są na tyle blisko, że można ich dotknąć. Zresztą, kiedy przeciskają się między widzami, czasem trudno delikatnych szturchnięć uniknąć (kto ich nie chce, po prostu zajmuje miejsce w głębi). Dla twórców to też pewne wyzwanie. Kiedy występują na dużej scenie, od widzów dzieli ich pewna przestrzeń. Tym razem widzimy dokładnie każdą strużkę potu śpiewaków (i uzmysławiamy sobie, jak to wymagające fizycznego wysiłku zajęcie!). Zauważylibyśmy też każde potknięcie. A ta świadomość pewnie robi swoje.

Zresztą i widzowie tego podejścia do pokazywania sztuki - poprzez współuczestniczenie - muszą się nauczyć. Tuż przed ostatnim gongiem niektórzy szeptali między sobą: "Byle tylko nikt mnie nie próbował ciągnąć na scenę, nikt o nic nie pytał". I rzeczywiście były momenty, że to widzowie stawali się niejako twórcami, tańczyli w wężyku, a spektakl rozpoczyna się od dramatycznego pytania: "Czy jest na sali wiolonczelista". O dziwo podczas premiery zgłosiło się aż dwoje ochotników, spośród których - jak się wydaje - nie każdy był w scenariuszu. Wygłupy i zabawa, pewne mieszanie porządków, szczegóły, które mają wytrącać i aktorów, i widzów, oderwać ich od biegu przedstawienia są częścią tej opery. I niczego nie burzą. No, chyba że szelest tego papierka od cukierka, który rozległ się nagle podczas premiery, a którego z całą pewnością w wizji twórców nie było. Chyba więc czasem rozluźnienie i zabawowa konwencja mogą się widzom udzielić za bardzo...

Jerzy Jan Połoński reżyseruje dla bydgoskiej opery

Jerzy Jan Połoński już rok temu reżyserował dla bydgoskiej Opery. Mogliśmy zobaczyć jego wersję "Wesołej wdówki". Jak podkreśla, wywodzi się z teatru offowego, dlatego ta nietypowa dla opery forma, spektakl immersyjny, dla niego jest jak szyta na miarę.

  • Spektakl „Służąca panią” (tylko z miejscami stojącymi) jest przeznaczony dla widzów od 16 roku życia.
  • Przedstawienie trwa ok. 60 minut.
  • Bilety są dostępne online - na październik, a także na grudzień i styczeń - oraz w kasie Opery Nova.

Blada, raczej drobna, o skandynawskiej urodzie. Umęczona, choć bardzo młoda. Tak wyglądała Wampirka z Pnia. Zobaczcie galerię zdjęć.

Ptaki egzotyczne opanowały Bydgoszcz. Były na wyciągnięcie ręki!

W Bydgoszczy jest najdłuższa ulica w całym województwie. Poznajcie jej historię.

Test A,B,C z wiedzy o bydgoskich osiedlach. Dlaczego Szwederowo nosi taką nazwę?

Pytanie 1 z 10
Na jakim osiedlu znajduje się popularne Multikino?
Bydgoszcz Radio ESKA Google News
Autor: