22 sierpnia kryminalni z Inowrocławia doprowadzili do prokuratury 38-letniego mężczyznę, który został zatrzymany dwa dni wcześniej. Sprawa dotyczy kradzieży z włamaniem do automatu z zabawkami, do której doszło w lipcu w centrum miasta.
Sprawca wyrwał kasetkę z pieniędzmi, a następnie próbował sforsować jeszcze cztery inne urządzenia, jednak bezskutecznie. Włamania powtórzyły się w sierpniu, kiedy to z kolejnych automatów skradziono gotówkę.
Mężczyzna usłyszał cztery zarzuty, w tym trzy dotyczące włamań oraz jeden związany z kradzieżą.
- Policjanci gromadzili informacje o tym, kto mógł być sprawcą przestępstw. Typowali do nich znanego im mieszkańca miasta. Ten trop okazał się trafny, bo kryminalni po analizie śladów, przystąpili do poszukiwania konkretnego mężczyzny – informuje asp. szt. Izabella Drobniecka, rzecznik prasowy KPP Inowrocław.
W środę, 21 sierpnia, policjanci zauważyli go spacerującego jedną z ulic Inowrocławia i zatrzymali zaskoczonego 38-latka. Trafił do policyjnego aresztu.
Zebrane dowody jednoznacznie wskazywały, że to on był odpowiedzialny za włamania do automatów i ich okradanie. Dodatkowo, mężczyzna wyrwał ze ściany wideodomofon z budynku przy ulicy Wałowej, co spowodowało straty w wysokości 1500 złotych.
- Śledczy zebrali obszerny materiał dowodowy i wnioskowali o tymczasowy areszt. To już kolejny wniosek z uwagi na to, że mężczyzna na początku sierpnia także „tłumaczył się” w prokuraturze za włamania, a w przeszłości był notowany za inne przestępstwa. Dozory, którymi był obejmowany najwyraźniej nie robiły większego wrażenia na podejrzanym – dodaje Drobniecka.
Wszystkie sprawy, dowody oraz kolejny wniosek o areszt zostały rozpatrzone przez oskarżyciela, który zdecydował o objęciu mężczyzny policyjnym dozorem do czasu rozprawy sądowej. Obecnie inowrocławianin jest objęty dziesięcioma dozorami w związku z zarzutami postawionymi w różnych sprawach. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.