Wrak Malucha na dnie rzeki widać raz na kilka lat! Zatonąć w Bydgoszczy mógł nawet 50 lat temu

i

Autor: Facebook,Bydgoski Wyszogród/screen, Dorota Witt

wokół nas

Wrak Malucha na dnie rzeki widać raz na kilka lat! Zatonąć w Bydgoszczy mógł nawet 50 lat temu

2024-10-01 9:40

Zagadka zatopionego w Bydgoszczy fiata 126p być może kiedyś zostanie rozwiązana – jeśli płetwonurkowie odkryją jego tabliczkę znamionową. Istnieją dwie hipotezy dotyczące tego, jak Maluch trafił na dno Wisły. Wrak samochodu widać raz na kilka lat, gdy poziom rzeki opadnie. Stało się tak na początku września tego roku. Szczegóły poniżej.

Zatopiony Fiat 126p. Odkrycie mieszkańców

Sprawę poruszył Express Bydgoski i Gazeta Pomorska. 10 września na facebookowej stronie "Bydgoski Wyszogród" informujący, że w okolicach Zbożowca przy sprzyjających warunkach i przejrzystej wodzie mieszkańcy mogą zobaczyć zatopionego fiata 126p.

Co ważne – widok tego wraku jest niezwykle rzadki, ponieważ odsłania się raz na kilka lat, gdy stan Wisły spadnie do poziomu 1,2 m. Ostatni raz, jak podaje Gazeta Pomorska, mieszkańcy zauważyli auto na dnie rzeki pięć lat wcześniej, w 2019 roku.

- Przy niskim stanie Wisły warto się wybrać okolice Zbożowca tam przy sprzyjających warunkach i przejrzystej wodzie widać czasem zatopionego Fiata 126p. Na zdjęciu zaznaczona lokalizacja – czytamy na Facebooku.

Możliwe przyczyny zatonięcia samochodu

Jak auto mogło się znaleźć na dnie Wisły? Są dwie hipotezy – wytłumaczył Robert Szatkowski, prezes stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród w rozmowie z Gazetą Pomorską. Zgodnie z tymi założeniami samochód może spoczywać w rzecze od 30 do nawet 50 lat.

Teoria pierwsza. Wypadek w latach 70. lub 80.

W latach 70. i 80. XX wieku popyt na ten model samochodów był ogromny. Polskie fiaty sprzedawały się błyskawicznie w fordońskim Polmozbycie, co jest jedną z możliwych przyczyn obecności auta w Wiśle.

W oparciu o tę teorię, mógł mieć miejsce niewielki wypadek, np. w okolicach Brdyujścia, gdzie znajduje się ostry zakręt, silniejszy wiatr i fale. Auto mogło wypaść z barki rzecznej podczas transportu.

Być może samochód został przeoczony i nie wyłowiono go od razu (jak wspomina Szatkowski – w tamtych czasach zdarzało się sprzedawać nawet zatopione modele). Z biegiem lat fale mogły przemieścić pojazd w kierunku Zbożowca.

Teoria druga. Zatopienie w latach 90.

Druga teoria sugeruje, że auto może być młodsze nawet o 20 lat. Według tej wersji samochód mógł zostać celowo zatopiony przez człowieka. W latach 90. zdarzało się, że skradzione pojazdy trafiały do Wisły. Ponieważ brakowało chętnych na ich zakup, wyjmowano z aut jedynie silniki, a reszty się pozbywano.

Możliwe, że właśnie w taki sposób doszło do zatopienia tego auta. Kiedy poznamy prawdę? Być może nigdy. Wiele wyjaśniłoby odnalezienie tabliczki znamionowej przez płetwonurków. Pomysł wyciągnięcia samochodu z rzeki i próby jego rekonstrukcji powraca co jakiś czas, lecz nigdy nie został zrealizowany.

RZ czy Ż? Jak napiszesz to słowo?

Pytanie 1 z 35
Jak zapiszesz to słowo?
Spacer po parku nad Kanałem Bydgoskim