Spis treści
- Historia 3-letniego Tomka z Grudziądza
- Tragiczne wydarzenia z 2017 roku
- Wyniki sekcji zwłok ujawniły, co działo się w domu
- Winna też matka! Była świadoma, co się dzieje
- Wyrok sądowy z 2021 roku
- Chcą kasacji wyroku wydanego przez sąd dla zabójcy Tomusia z Grudziądza
Historia 3-letniego Tomka z Grudziądza
Historia trzyletniego chłopca, który przeszedł przez niewyobrażalne cierpienia, które są trudne do opisania nawet dla dorosłych rozpoczęła się dziesięć lat temu. Gdy Tomek się urodził, jego matka, Angelika L., zakończyła związek z biologicznym ojcem, oskarżanym o przemoc wobec niej i ich siedmiorga dzieci.
Wkrótce po tym kobieta przyprowadziła do domu nowego partnera, znanego dzieciom jako „wujek”, który zafundował malcowi prawdziwe piekło.
Tragiczne wydarzenia z 2017 roku
Jak informuje Super Express, 13 listopada 2017 roku Radosław M., partner Angeliki, zadzwonił na numer alarmowy, informując, że chłopiec wypadł mu z rąk i potrzebuje natychmiastowej pomocy. Gdy ratownicy przybyli na miejsce w Grudziądzu, ich oczom ukazał się przerażający widok. Chłopiec był nieprzytomny, a jego stan wymagał natychmiastowej operacji z powodu obrzęku mózgu. Po kilku dniach pobytu w szpitalu w stanie ciężkim, trzylatek zmarł.
Wyniki sekcji zwłok ujawniły, co działo się w domu
Wyniki sekcji zwłok i ekspertyzy biegłych medycyny sądowej wykazały, że obrażenia, które doprowadziły do zgonu Tomka, były efektem długotrwałego katowania. Chłopiec miał liczne siniaki i rany, w tym krwiaka w pobliżu trzustki oraz krwawienia wewnętrzne, krwotok wewnątrz czaszki od ciosu w głowę.
Portal relacjonuje, że w toku śledztwa szybko ustalono, że do obrażeń dziecka mógł przyczynić się Radosław M., który został aresztowany i oskarżony o znęcanie się nad chłopcem. Mężczyzna miał psychicznie i fizycznie maltretować Tomka, grozić mu oraz izolować go w szafie i piwnicy.
Biegli wykluczyli, że obrażenia mogły powstać w wyniku zabawy lub upadku, co podważyło linię obrony Radosława M., który twierdził, że chłopiec wypadł mu z rąk.
Winna też matka! Była świadoma, co się dzieje
Radosław M. znęcał się nad Tomkiem i jego szóstką rodzeństwa, stosując przemoc fizyczną i psychologiczną. Dowody i zeznania świadków pozwoliły zaostrzyć zarzuty, w tym o zamiar zabójstwa Tomka, którego obrażenia skutkowały jego śmiercią. Rodzeństwo trafiło do placówki opiekuńczej. Mama Tomka, Angelika L., także ponosiła winę, doprowadzając do poważnych problemów zdrowotnych dziecka i nie szukając mu pomocy, mimo że była świadoma jego stanu.
Sprawa poruszyła opinię publiczną i doprowadziła nawet do marszu przeciwko przemocy wobec dzieci.
Proces przeciwko mężczyźnie i kobiecie był utajniony. Zarówno Radosław M., jak i Angelika L. nie przyznali się do winy. twierdząc, że nie dostrzegli krzywdy wyrządzanej dzieciom. Co ważne – mężczyzna, w przeciwieństwie do kobiety, był już w przeszłości karany.
Polecany artykuł:
Wyrok sądowy z 2021 roku
W maju 2021 roku Sąd Okręgowy w Toruniu skazał Angelikę L., matkę Tomka, na pięć lat więzienia w systemie terapeutycznym za zaniedbanie opieki nad dzieckiem narażonym na niebezpieczeństwo. Radosław M., jej konkubent, otrzymał 25 lat więzienia za znęcanie się nad chłopcem, co doprowadziło do jego śmierci.
W październiku 2023 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku złagodził karę dla M. do 15 lat, co wywołało oburzenie, w tym ze strony fundacji zajmujących się prawami dzieci. Krytyka wyroku pojawiła się także w mediach społecznościowych, a obrońcy oskarżonych wnieśli apelację, co może skutkować dalszymi zmianami w wymiarze kary. Sąd postanowił wznowić postępowanie, by przesłuchać biegłych lekarzy.
- Jesteśmy absolutnie zbulwersowani tym wyrokiem, a teraz walczymy o kasację. Występowaliśmy o nią w ubiegłej kadencji Sejmu oraz obecnie - powiedziała Agnieszka Kurczewska, działająca w ramach Fundacji, w rozmowie z "Super Expressem".
Chcą kasacji wyroku wydanego przez sąd dla zabójcy Tomusia z Grudziądza
Sąd nie podał publicznie przyczyn swojej decyzji, zaznaczając, że uzasadnienie jest tajne. W związku z tym nie wiadomo, co skłoniło wymiar sprawiedliwości do takiego rozstrzygnięcia. W międzyczasie w internecie powstała petycja skierowana do prokuratora generalnego, Adama Bodnara, z tytułem:
„Chcemy kasacji wyroku wydanego przez sąd dla zabójcy Tomusia z Grudziądza”. W jej treści apeluje się o złożenie kasacji w sprawie wyroku Radosława M. lub skargi nadzwyczajnej. Podkreślają, że wyrok jest dla nich niezrozumiały i umniejsza cierpieniu oraz śmierci bezbronnego dziecka. Petycja wskazuje również, że może on stanowić niebezpieczny precedens dla innych sprawców przemocy wobec dzieci, sugerując, że kary za takie przestępstwa są niewspółmierne do ich ciężkości.
Autorami pisma są: Maria Sady-Twardzik, Agnieszka Kurczewska, Piotr Kucharczyk, Marlena Wierzbicka, Anna Michalik-Majzner z Fundacji To ja – Dziecko im. Kamilka z Częstochowy.