Świat modelingu usłyszał o Sylwii Butor w 2016 r. i od tamtej pory jest o niej coraz głośniej za sprawą udanych sesji zdjęciowych i pokazów mody.
Współpracowała już z takimi markami jak:
- Le Petit Trou,
- PLNY Lala,
- Lemiss,
- Falconeri,
- Jean Louis David (zrobiła z Polki twarz swojej globalnej kampanii).
29-latka z Żywca pracowała już m.in. w Mediolanie, Paryżu, Barcelonie i Tokio.
Jej prywatne życie w sieci podgląda coraz liczniejsze grono fanek i fanów. Jako influencerka urzeka szczerością i pogodą ducha.
Na początku maja przyjechała do Bydgoszczy. Szybko pochwaliła się tym w mediach społecznościowych. Na jej film na TikToku nagrywany w tym mieście zareagowało już ok. 65 tys. internautów. Modelka nie gryzie się w język, komentując to, co zobaczyła.
- Odkąd pracuję w branży, coś takiego nigdy mi się nie zdarzyło - mówi Sylwia Butor. - Byłam pierwszy raz w tym mieście. Chcę wam przekazać jeden bardzo ważny komunikat. Jeżeli ktoś z was jest z Bydgoszczy i się nie chwali, że mieszka w tak pięknym miejscu, to ma krew na rękach - dodaje.
Butor była w grodzie nad Brdą tylko przez jeden dzień. Spędziła go niemal w całości na planie zdjęciowym, jednak kiedy znalazła wolny czas, ruszyła w miasto.
- Bydgoszcz mnie urzekła, mówię szczerze – przekonuje w nagraniu. - Nie wiem, kto tym miastem zarządza, bo się na tym, ludzie nie znam, ale jest czyściuteńko, ładniuteńko, wszystkie budynki super odnowione. Naprawdę, jestem w szoku. Jak napisałam na moim drugim profilu, gdzie jestem, wszyscy pisali mi, że Bydgoszcz to „brzydgoszcz”. Odpowiem tak: Bóg was opuścił.
Modelka wybrała się na wieczorny spacer po Starym Rynku. Na kolację trafiła, jak mówi, przypadkiem, do Karafki na ul. Jatki.
- Jak ja tam dobrze zjadłam – zachwyca się influencerka.