Senior jechał rowerem elektrycznym. W pewnym momencie przewrócił się i nie był w stanie się podnieść. Nawet gdyby ktoś pomógł mu wstać, nie pojechałby dalej, bo jednoślad po upadku był mocno uszkodzony. Po wszystkim napisał do policjantów.
- Mam 78 lat. 21 maja ok. godz. 18.20 wybrałem się na przejażdżkę rowerową ścieżkami na Bartodziejach. U zbiegu ulic Kardynała Wyszyńskiego i Marii Skłodowskiej-Curie przewróciłem się i bez pomocy innych osób nie byłbym się w stanie podnieść - opisuje bydgoszczanin. - Kiedy leżałem na ścieżce rowerowej, podjechał samochód na prywatnych numerach rejestracyjnych, w którym był dwie 2 osoby – mężczyzna i kobieta. Natychmiast podbiegli do mnie i pomogli mi wstać. Rower nie nadawał się do dalszej jazdy. Jestem inwalidą, mogę przejść najwyżej 50 metrów. Nie prosząc o nic, te osoby zadeklarowały odwiezienie mnie do domu. Kiedy wkładały rower do bagażnika samochodu, zauważyłem tabliczkę z napisem policja. Chciałbym tą drogą jeszcze raz podziękować za udzieloną pomoc a panu naczelnikowi pogratulować takich policjantów - chwali senior.
W pomoc zaangażowali się kryminalni z komisariatu na bydgoskim Śródmieściu, ulicą Wyszyńskiego w Bydgoszczy jechali wtedy przypadkiem.
- Niestety przechodzące w pobliżu osoby nie reagowały - opisuje kom. Lidia Kowalska z KMP w Bydgoszczy.