Jest tu dzień i noc i tak do soboty. Bydgoszczanka Dorota Halaburda cały czas protestuje. To jej bunt przeciwko władzy, ale głównie przeciwko pomysłom ministra edukacji Przemysława Czarnka. Ma śpiwór, ciepłą kawę i przyjaciół, którzy jej towarzyszą.
Koleżanka przywiozła śpiwory, z których można korzystać w górach, więc nie było aż tak zimno. Towarzystwo dobre, więc miałam tutaj osoby, które mnie wspierały, postanowiły, że w nocy będą ze mną przebywać. Długo rozmawialiśmy, było mnóstwo tematów. Do późnych godzin młodzież LGBT odrzucona przez wielu ludzi, nie mogła się z nami rozstać. Pan, który mieszka niedaleko przyszedł podziękować. Zaproponował, że możemy skorzystać z jego domu, skorzystać z łazienki, napić się wody - mówi Dorota Halaburda.
Bydgoszczanka mówi, że jest tu przede wszystkim dla młodych ludzi.
Nie jest ważne, jaki masz kolor skóry, w jakim języku mówisz, ważne, jakim jesteś człowiekiem - dodaje.
Dorota Halaburda zamierza protestować do soboty. Na miejscu można też napisać list do ministra edukacji, które potem trafią do Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy.