Miasto informuje, że podjęło taką decyzję kilka miesięcy temu. Prace zostały wstrzymane do połowy maja. Co będzie później - to zależy od pogody.
Urzędnicy podkreślają, że częste przycinanie trawników może doprowadzić do przesuszenia gleby.
- W niektórych miejscach - bardziej reprezentacyjnych, na Wyspie Młyńskiej, w parku Kochanowskiego czy Kazimierza Wielkiego, prowadzimy prace ogrodnicze. Podobnie na terenach inwestycyjnych, na których te trawniki zw względu na gwarancję wymagają bieżących prac - mówi Marta Stachowiak z bydgoskiego ratusza.
Miasto w wielu miejscach zdecydowało o zachowaniu dzikich trawników.
- Trawników, które z czasem zamieniają się w naturalne łąki. I do tego samego namawiamy zarządców wspólnot mieszkaniowych, spółdzielnie. Takie tereny ekologiczne znajdują się nad Starym Kanałem bydgoskim czy w Fordonie - dodaje Stachowiak.
W ubiegłych latach pozimowe przycinanie trawników zaczynało się w Bydgoszczy już w połowie kwietnia.