„W najgorsze dni uśmiech tego Pana choć na chwilę poprawiał humor”, „Tyle uśmiechu każdego dnia, kieszeni przepełnionych słodyczami i zwykłej ludzkiej życzliwości nie każdy potrafi od siebie dać” – tak bydgoszczanie wspominają na Facebooku Adama Bagińskiego, który przez kilkanaście lat czuwał nad bezpieczeństwem przechodniów jako „pan Agatka”.
Pan Adam zaczął pracować jako „Agatka” w 2006 roku. Jak przyznał w rozmowie z portalem Bydgoszcz Informuje - był to wyjątkowy moment w jego życiu. Po rozstaniu z żoną i zmaganiach z wieloma problemami trafił do Centrum Pomocy dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Fordońskiej. Mężczyzna zaznacza, że miał również problem z alkoholem i zapaleniem żył. Przełom w jego życiu nastąpił, gdy trafił do Zakładu Robót Publicznych. To właśnie tam zaoferowano mu pracę na stanowisku „agatki”.
Quid pro quo – pan Adam daje ludziom coś od siebie, bo jak twierdzi – sam od nich sporo dostał. Mężczyzna zaznacza, że zaczynając pracę na osiedlu Bajka nie ukrywał przez spacerowiczami swoich problemów. To od nich miał dostać wsparcie, a także otuchę w postaci miłych słów. Dzięki tej pracy pan agatka zmienił swoje życie, a także pokochał to zajęcie.
Z czasem stał się również autorytetem dla wielu mieszkańców. Niejeden z nich przychodził pod przejście tylko po to, by zwierzyć się panu Adamowi, czy poprosić o poradę. A to dla pana agatki pestka – jak sam zaznacza, przechodnie wracali, by podziękować mu za dobrą radę.
Po 16 latach przyszedł jednak czas na emeryturę. Od września Pan Adam na zawsze kończy swoją pracę, o czym poinformował mieszkańców w social mediach.
- Jestem wdzięczny niebiosom, że dane mi było Was wszystkich poznać – informuje na Facebooku. - Dziękuję Wam za wszystkie dowody sympatii, za Wasz uśmiech, miłe gesty i słowa, które dawały mi siłę i wiarę w siebie i ludzi. Dzięki Wam mogłem zwalczyć swoje słabości i złe nawyki oraz stać się lepszym człowiekiem. Dziękuję Wam wszystkim, maluszkom, młodzieży, kobietom, mężczyznom i kierowcom za wspólne lata. Życzę wszystkim długich lat życia, w zdrowiu i szczęściu.
Internauci masowo zaczęli żegnać pana Adama w komentarzach, a także dziękować mu za wspólne lata. Jak sami przyznają – będzie im go bardzo brakowało.
- Zawsze uśmiechnięty, otwarty bardzo do ludzi – pisze Paweł. - Za każdym razem przejeżdżając na tym przejściu , widząc tego Pana i jego reakcję następowała wielka radość w sercu. Pozdrawiam serdecznie.
- Najlepszy "Pan Agatek" na świecie – pisze Agnieszka. - Zasłużonego wypoczynku, wiosny w sercu w jesieni życia, odkrywania tego co nie odkryte.
- Dziękujemy za poświęcenie i bezpieczeństwo – dodaje Katarzyna. - Gdyby było więcej takich ludzi świat by był piękniejszy.
Pod postem pożegnalnym, wrzuconym przez panią Elżbietę Bagińską, żonę pana agatki, pojawiło się prawie 3 tysiące reakcji, a także ponad 600 komentarzy.