W drugiej połowie ubiegłego roku przy ul. Grunwaldzkiej w Bydgoszczy otwarto polsko-azjatycką restaurację - A-Dong. Lokal mieści się tuż obok monopolowego sklepu Cortez, niedaleko Multikina. Jak wyczytałem w internecie - jedzenie można zjeść tam zarówno na miejscu, jak i zamówić telefonicznie czy przez aplikacje typu pyszne.pl. Lokal zebrał też wiele pozytywnych opinii. Czy słusznie? Postanowiłem to sprawdzić i wybrałem się do A-Donga.
Już na samym początku zaskoczył mnie nowoczesny styl. Popularna „lada” przy której składane są zamówienia podświetlona jest na zielono – tak jak widać na zdjęciu. Wszystkie pozycje możemy natomiast zobaczyć u góry – tak, jak w popularnym McDonaldzie czy KFC.
Z jednej strony lokal przypomina bar mleczny. Nie pracują w nim kelnerzy, jedzenie odbiera się przy ladzie, sztućce i sosy znajdują się na stoliku obok – trzeba „rozgościć” się samemu. Z drugiej strony – punkt ma znacznie wyższe standardy niż bary mleczne, co więcej – serwuje azjatyckie dania, lecz – co warto zaznaczyć – nietypowe dla tamtejszej kuchni.
W menu znajdziemy kurczaka na chrupko – czyli popularne nuggetsy. Danie składa się z mięsa na talerzu, ryżu w przyprawie curry, a także surówki. Do dyspozycji mamy sosy m.in. biały, łagodny czy słodko-kwaśny. Przy zamówieniu otrzymałem małe, czarne urządzenie. Wibrowało ono w momencie, gdy potrawa została już przyrządzona i czekała na odbiór.
Daniem można było się spokojnie najeść. Porcja mięsa, a także dodatki nie były symboliczne. Zobaczcie zdjęcie.
Teraz najważniejsze pytanie – ile takie danie kosztuje? Otóż – tu również się zaskoczyłem, gdyż było tańsze niż zestaw (burger+frytki+cola) w popularnych fast foodach. Co więcej, było dużo bardziej sycące, a także – zdrowsze. Kosztowało 23,90 zł. Do tego dokupiłem napój z lodówki. Za całość zapłaciłem o złotówkę mniej niż za zestaw Big Mac (średni, niepowiększony!) w popularnym McDonaldzie.
To danie zostało natomiast podane w sposób charakterystyczny dla steków serwowanych w restauracjach – na tak zwanym rozgrzanym kamieniu. Dodatki znajdowały się na talerzu obok. Danie było jeszcze bardziej sycące niż poprzednia pozycja – kurczak na chrupko. Kosztowało nieco ponad 24 zł.
W menu znajdziemy jeszcze jedną, bardzo ciekawą pozycję – kurczaka po indyjsku. Porcja była największa ze wszystkich, które widziałem na stolikach. Kosztowała 22,90 zł. Czy warto wybrać się do A-donga? Moim zdaniem – jak najbardziej. Choć warto zaznaczyć, że nie każdemu potrawy azjatycko-polskie przypadną do gustu.