Jak poinformowali strażacy w rozmowie z Gazetą Pomorską – w zeszłym roku doszło do porozumienia podpisanego z ministerstwem, zgodnie z którym mieli otrzymać podwyżkę. Rząd nie uwzględnił jednak galopującej inflacji, a w tej chwili podwyżki, według strażaków wynoszą o 10% mniej niż inflacja.
Strażacy chcą pokazać swoje niezadowolenie. Oczekują 20% podwyżki. W ramach pierwszego etapu protestu, w poniedziałek (17 października) wszystkie jednostki PSP w województwie kujawsko-pomorskim zostaną oflagowane. To jednak dopiero początek.
Zawodowe służby stawiają ultimatum, grożą masowymi protestami – podaje Gazeta Pomorska. W czwartek, 20 października reprezentanci Federacji Służb Mundurowych spotkają się z przedstawicielami Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jeśli nie uda się dość do porozumienia, federacja zapowiada rozpoczęcie akcji protestacyjnej.
Postulaty strażaków zostały omówione już wcześniej – 11 października podczas spotkania Rady Federacji Służb Mundurowych. Według ustaleń dziennikarzy Pomorskiej – wśród żądań pracowników znalazły się wprowadzenie dodatków progresywnych, wyrównanie świadczeń socjalnych, które mają utrzymywać się na tym samym poziomie, według relacji strażaków – od dobrych 20 lat.
Przypomnijmy, że w 4 lata temu doszło już do masowego protestu służb mundurowych. Miał on miejsce od 27 czerwca do 8 listopada 2018. Wówczas policjanci masowo składali zwolnienia lekarskie. Pracownicy żądali wówczas m.in. przyznania dodatkowych środków na motywacyjny wzrost uposażeń do kwoty 650 zł na jednego funkcjonariusza.