Gabryś przeszedł 17 operacji, tylko na twarzy i dłoniach nie ma blizn. Jego pasją jest pomoc innym!

2025-11-19 12:13

Gabryś poznał bydgoskich Motomikołajów, kiedy był w szpitalu z powodu nowotworu kręgosłupa. Miał 10 lat. Przyszli wtedy specjalnie dla niego w strojach bajkowych Minionków. Ze szpitalnego parkingu dobiegał odgłos motocyklowych silników. Wtedy je pokochał. Od tamtej pory nie mogą się rozstać - on przyłącza się do akcji charytatywnych bydgoskich Motomikołajów, oni odwiedzają go w dniu urodzin. W przyszłym roku podczas wielkiego zlotu motocykliści będą świętować jego osiemnastkę!

- Gabrysia i jego rodziców poznaliśmy w szpitalu, kiedy podczas akcji Motomikołaje Bydgoszcz przekazywaliśmy mu paczkę. Od tamtej chwili są z nami każdego roku — wspierają akcję, pomagają i zawsze przekazują coś od siebie dla innych dzieci. To rodzina, która pokazuje, jak wielką moc ma dobro - mówi Agnieszka Król, współorganizatorka dorocznej akcji Motomikołaje. 

Motocykliści w strojach postaci z bajek i mikołajów odwiedzają chore dzieci w bydgoskich szpitalach, rozdając upominki i uśmiechy. W tym roku będzie podobnie. Zawsze akcja jest organizowana na początku grudnia. 

Gabryś poznał Motomikołajów, kiedy był leczony w bydgoskim szpitalu 

Gabryś miał 10 lat i był w trakcie wyczerpującego leczenia w bydgoskim szpitalu. Chorował na nowotwór kręgosłupa.

- Kiedy poznał Motomikołajów miał 65 szwów na kręgosłupie, gdy po miesiącu, na dwa dni przed Wigilią, wychodził do domu, był już cały pozszywany - miał ich ponad 70 - opowiada Sylwia Jałoszyńska, mama Gabrysia. - W dniu akcji Motomikołajów Gabryś dostał od nich upominek, wrażenie zrobił na nim pan Roman Szeląg (dziś mówi do niego wujku!) w stroju świętego. Gabryś w szpitalu był z tatą. Kiedy on zauważył, że wśród Motomikołajów są wolontariusze przebrani za Minionki, zapytał, czy właśnie te postaci mogłyby zajrzeć do syna, bo uwielbia ten film. Ale okazało się, że wolontariusze nie zdążyli, wyszli już ze szpitala. I Gabryś, i tata byli równie zaskoczeni, gdy po kilku dniach specjalnie do Gabrysia przyszły Minionki! Akurat był na zmianie opatrunku, a gdy wrócił do sali, ulubione postaci już na niego czekały. I tak zrodziła się nasza przyjaźń - dodaje.

I pasja Gabrysia - do motocykli. Kiedy chłopiec wyszedł ze szpitala, do poznanego tam pana Romana odezwała się jego mama. Zapytała, czy jest szansa, by kilku - 5 może 6 - motocyklistów odwiedziło chłopca w dniu jego urodzin. 

- Od razu dostałam odpowiedź, że uda się to zorganizować. Ale okazało się, że zamiast 5 przyjechało 105 motocykli. I z roku na rok ich przybywa! W tym roku było ich już 305. Początkowo motocykliści parkowali przed domem, potem miejsca zabrakło, przenieśli się przed remizę, teraz to już coś w rodzaju festynu czy zlotu odbywającego się w miejscu rekreacji w naszej miejscowosci - opowiada mama Gabrysia. 

Gabryś porusza się na wózku, ma za sobą 17 operacji, przed sobą kolejne. Jest zapalonym wolontariuszem! 

W nadchodzącym roku szykuje się wyjątkowy zlot z okazji 18 urodzin Gabriela. Akcja ma taki rozmach dzięki zaangażowaniu motocyklistów, a zwłaszcza Romana Szeląga i Jarosława Kaczorowskiego, którzy za każdym razem prowadzą urodzinową paradę.

Nowotwór już za Gabrysiem, ale wciąż ma kłopoty zdrowotne.

- Urodził się z rozszczepem kręgosłupa i wodogłowiem. Ma wodonercze. Od pasa w dół jest sparaliżowany, porusza się na wózku. Aktualnie leczy się na nerki w Zielonej Górze. Ma za sobą już 17 operacji. Jest niesamowicie dzielny, to on daje nam siłę na każdy kolejny dzień leczenia, ale i na to, by żyć pełnią życia, cieszyć się małymi rzeczami - opowiada mama Gabrysia. 

Odkąd poznał Motomikołajów, Gabryś nie tylko pokochał ryk silników i zafascynował się motocyklami (ma już swój, choć przez chorobę nie może jeździć), ale odkrył swoje powołanie. Siłę odnajduje w działaniu. Włącza się aktywnie w akcje bydgoskich Motomikołajów i organizuje własne. 

- Przygotowuje podarunki, które za pośrednictwem Motomikołajów trafiają do paczek dla chorych dzieci - dorzuca soczki, słodycze, książeczki, kolorowanki. Robi też od siebie paczki dla dzieci ze szpitala w Zielonej Górze, ostatnio sprezentował coś chłopcom w domu dziecka. Przynosi mu to satysfakcję i radość - opowiada pani Sylwia. 

Trwa zbiórka na leczenie Gabrysia z Osięcin niedaleko Bydgoszczy 

Gabryś i jego bliscy pomagają innym, gdy tylko mogą i jak mogą. Ale nastolatek też potrzebuje wsparcia. Koszty leczenia i dojazdów do specjalistów są ogromne. Można pomóc rodzinie uporać się z nimi, biorąc udział w zbiórce.

Justyna Steczkowska wymaga od siebie za dużo. Gwiazda pracuje na okrągło
Quiz ortograficzny Ó czy U? Jak napiszesz ten wyraz? Łatwo nie będzie!
Pytanie 1 z 12
Ó czy U? Jak napiszesz ten wyraz?