To nie pierwsza taka sytuacja w Polsce, gdzie w danej gminie zgłasza się tylko jeden kandydat. Podczas wyborów mieszkańcy otrzymali wówczas kartę do głosowania, na której widniało zaledwie jedno nazwisko.
Taka sytuacja miała miejsce w 30 gminach województwa Kujawsko-Pomorskiego (na 144 gminy). Jedna z nich znajduje się w powiecie bydgoskim, gdzie pośród wszystkich 8 gmin, tylko w trzem kandydatom udało się zgarnąć 50 proc. głosów i więcej, dzięki czemu wygrali wybory w pierwszej turze.
Ciekawym przypadkiem jest gmina Sicienko, gdzie o reelekcję na stanowisko wójta walczył Piotr Chudzyński, samorządowiec bezpartyjny. Poza nim nie zgłosił się żaden kandydat, a w niedzielę, 7 kwietnia mieszkańcy gminy otrzymali kartę do głosowania, na którym znajdowało się tylko jedno nazwisko – obecnie urzędującego wójta.
To jednak nie oznaczało, że wójt gminy Sicienko miał z miejsca wygraną w kieszeni! Zgodnie z kodeksem prawa wyborczego, kandydat musi zdobyć minimum 50 proc. głosów by wygrać wybory w pierwszej turze. Jeśli zdobędzie mniej – odbywa się druga tura wyborów, w której udział bierze dwóch kandydatów, którzy zdobyli najwięcej głosów poparcia.
Jednak ze względu na brak kontrkandydata, w gminie Sicienko do drugiej tury wyborów zwyczajnie dojść by nie mogło. Dlatego też Piotr Chudzyński musiał już w niedzielę, 7 kwietnia zdobyć minimum 50 proc. głosów, by zachować swoje stanowisko.
Wyborcy z gminy Sicienko, którzy 7 kwietnia wzięli udział w wyborach, mogli za głosować za dotychczas urzędującym wójtem lub przeciwko niemu. Kandydat wygrał w pierwszej turze wynikiem 81, 68 proc. głosów poparcia. Natomiast 18,32 proc. wyborców było przeciw wyborowi bezpartyjnego samorządowca na kolejną kadencję.
Spośród wszystkich 3968 głosów za wyborem lub przeciw wyborowi kandydata na wójta, 77 było nieważnych! Dziesięciu wyborców zaznaczyło „X” zarówno w rubryce za i przeciw wyborowi Piotra Chudyńskiego na wójta. Z kolei 67 głosujących oddało pustą kartę.