- Osiem miesięcy po inwazji główne elementy rosyjskiego dowództwa wojskowego są coraz bardziej dysfunkcyjne. Na poziomie taktycznym niemal na pewno pogłębia się brak zdolnych rosyjskich młodszych oficerów, którzy mogliby zorganizować i poprowadzić nowo zmobilizowanych rezerwistów - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Dodano, że słabe przywództwo na niższych szczeblach prawdopodobnie pogarsza niskie morale i słabą spójność jednostek w wielu częściach rosyjskich sił zbrojnych. Wskazano, że według zeznań naocznych świadków, zastrzelenie 11 rosyjskich żołnierzy w pobliżu Biełgorodu przez kolegę z poboru, co miało miejsce 15 października, nastąpiło po obraźliwych komentarzach oficera pod adresem rekrutów z mniejszości etnicznych.
Polecany artykuł:
- Czterech z pięciu generałów, którzy bezpośrednio dowodzili operacyjnie elementami inwazji w lutym 2022 roku, zostało zdymisjonowanych. Ich zastępcy jak dotąd niewiele zrobili, by poprawić wyniki Rosji na polu walki. Brak ciągłości dowodzenia będzie prawdopodobnie bardziej destrukcyjny niż w wojsku zachodnim, ponieważ w rosyjskiej doktrynie opracowywanie planów leży w dużej mierze w gestii samego dowódcy, a nie jako zbiorowy wysiłek szerszego sztabu - napisano.
Wygląda na to, że sytuacja Rosjan rzeczywiście jest trudna. Na front ukraiński wysyłani są żołnierze niewyszkoleni, a nawet więźniowie.
Według sztabu generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, na Białorusi pod pozorem szkoleń trwa potajemna mobilizacja do białoruskiej armii.
- Republika Białorusi nadal wspiera zbrojną agresję Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie, udostępniając swoją infrastrukturę i przestrzeń powietrzną - czytamy w wieczornym komunikacie sztabu.