W 1994 roku swoją premierę mieli telewizyjni „Przyjaciele”. Wówczas nikt nie spodziewał się, że serial zdobędzie taką popularność. Obecnie, nawet w Polsce możemy znaleźć kafejki nawiązujące do Central Perk i czwórki bohaterów.
Los szóstki przyjaciół: Moniki, Rossa, Rachel, Chandlera, Joeya i Phoebe do teraz śledzą miliony widzów, mimo, że od zakończenia serii minęło już prawie 20 lat. Co ciekawe – aktorzy odtwarzające role powyższych bohaterów do dziś utrzymują kontakt i przyjaźnią się w prawdziwym życiu.
Nie ze wszystkimi jednak pracowało się im tak przyjemnie, jak z sobą nawzajem. Jak zdradził James Burrows, reżyser kilkunastu odcinków serii, problemy miały pojawił się pod koniec 4. i na początku 5. sezonu produkcji.
Był to moment, w którym na tapecie znalazł się Ross Geller i jego nowa dziewczyna, a nieco później żona – Emily. Helen Baxendale, która wcieliła się w tę postać wystąpiła w 14 odcinkach serii. Nie były jednak one tak łatwe do nakręcenia, jak mogłoby się wydawać.

i
Emily Waltham to postać epizodyczna, lecz wniosła wiele do produkcji. To tak naprawdę od niej zależały dalsze losy bohaterów. Kobieta była Angielką, a ślub z Rossem miał miejsce w Londynie. To właśnie tam Monica i Chandler wdali się w krótki romans, który później przeobraził się w miłość, a bohaterowie zostali małżeństwem, a następnie rodzicami.
To również ona przyczyniła się w pewnym stopniu do tego, że na powrót miłosnej relacji Rossa i Rachel widzowie musieli czekać aż do końca ostatniego sezonu produkcji. Mężczyzna stał się podwójnym rozwodnikiem.
Jak przyznał reżyser serii, aktorka musiała szybko zniknąć z obsady, gdyż zwyczajnie nie pasowała do reszty i sprawiała, że sceny z jej udziałem nie wydawały się naturalne. I choć Brytyjka była miła i sympatyczna, praca z nią nie należała do prostych. Burrows zdradził, że nie była ona zabawna, a tego właśnie oczekiwano od postaci, która miała zastąpić Rachel – wcześniejszą drugą połówkę Rossa, która wręcz tryskała pozytywną energią i dobrym humorem.
Realizm serialu polegał na współpracy i chemii pomiędzy aktorami. Baxendale nie wpasowywała się w klimat produkcji, ani nie próbowała zakolegować się z ekipą (co zdradziła niegdyś sama aktorka w wywiadzie).
- Schwimmer nie miał się od kogo odbić. To było jak klaskanie jedną ręką. W serialach komediowych i wszelkiego rodzaju komediach romantycznych, humor ma równie wysokie znaczenie, co chemia między bohaterami – powiedział James Burrows cytowany przez Na Ekranie.
Źródło: Daily Mail, TVN 24, Na Ekranie