Służby wyciągają rękę do bezdomnych
Pracownicy socjalni i strażnicy miejscy w Bydgoszczy ruszyli z akcją „Na ulicach miasta”. Docierają do koczowisk z konkretami, by przekonać bezdomnych do zmiany swojego życia.
- Do tych osób nasi pracownicy chcą dotrzeć z rzetelną informacją, z gotowym planem pomocowym, który jesteśmy w stanie wdrożyć w sytuacji, gdy osoba w kryzysie bezdomności da nam zielone światło - mówi Marta Frankowska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Jeśli będzie taka konieczność, to dostarczymy żywność, odzież, środki higieny osobistej. Jednak najważniejszym elementem programu jest wyciągnięcie tych osób z kryzysu – dodaje.
Program potrwa do końca roku. Jakie będą efekty na razie trudno powiedzieć – słyszymy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Czy bezdomni przyjmują oferowaną pomoc? - Bardzo rzadko w ogóle chcą skorzystać z jakiejkolwiek pomocy oferowanej przez MOPS. Taki tryb życia, do którego się przyzwyczaili, jest dla nich wygodny. Dla nas nawet jedna osoba to jest ogromny sukces – przyznaje Frankowska.
„Będziemy się mniej bali”
Strażnicy miejscy mają dokładną listę miejsc, w których koczują bezdomni. Razem będzie raźniej.
- Przede wszystkim będziemy się trochę mniej bali tam pójść, bo jak wiadomo, są to miejsca oddalone. Straż Miejska ma taką wiedzę, gdzie te miejsca są, zna też te osoby, więc nam będzie łatwiej przełamać ten dystans. Liczymy na to, że wspólna praca da nam korzystne efekty - dodaje Frankowska.
Policzono, że w Bydgoszczy jest 317 osób bezdomnych, w tym ponad 230 mężczyzn. Jest także czworo dzieci. Nie żyją na ulicy, ale przybywają z rodzicami w altanach - na terenie ogródków działkowych.