35-latek przyjechał z Włocławka do Mogilna podczas majówki. Szybko zwrócił na siebie uwagę policjantów.
- 35-latek swój maraton rozpoczął o godzinie 17.25 na dworcu PKP, gdzie chodził z opuszczonymi spodniami po peronie, palił papierosa i pił piwo z butelki, którą później wyrzucił w kierunku torowiska - wylicza asp. szt. Tomasz Bartecki z KPP w Mogilnie. - Ponadto zakłócał spokój, przeklinał, wprowadzał policjantów w błąd, co do swojej tożsamości i utrudniał im wykonywanie czynności służbowych - dodaje.
Mężczyzna dostał osiem mandatów na sumę 1100 zł. To jednak nie pohamowało jego zapędów. Trzy godziny później przed jednym z lokali gastronomicznych siłował się z parasolem.
Funkcjonariusze ukarali go dwoma kolejnymi mandatami po 500 zł każdy. Tym razem za zakłócanie spokoju i zaśmiecanie.
- Aktywny 35-latek zakończył dzień z dziesięcioma mandatami w kieszeni - podsumowuje asp. szt. Tomasz Bartecki.