Miłość u zwierząt. Niektóre osobniki tworzą pary na całe życie
Choć kojarzy się z sercem, miłość tak naprawdę rodzi się w mózgu. Odpowiadają za to neuroprzekaźniki, neurohormony, operujące w naszej głowie. O ile u ludzi możemy rzeczywiście mówić tu o miłości, o tyle u zwierząt sytuacja wygląda nieco inaczej. Nie są one świadome stanu, w jakim się znajdują. Istnieją jednak przypadki zwierząt, które również łączą się w pary na całe życie.
To m.in. niektóre gatunki patków, a nawet ryb! Monogamiczne pary tworzą przede wszystkim afrykańskie pielęgnice z jeziora Tanganika – najdłuższego jeziora na świecie i drugiego pod względem głębokości.
Żyją razem w jednej muszli. Wspólnie wychowują potomstwo
Neolamprologus brevis, akwarystom znany jako muszlowiec krótki, zamieszkuje puste muszle po ślimakach. Każdy osobnik tworzy sobie z takiej muszelki domek i broni go przed innymi. Kiedy jednak znajdzie partnera – ten wprowadza się do jego muszli. Żyją w dwójkę aż do śmierci, a w okresie godowym wychowują młode.
Młode księżniczki pomagają rodzicom w odchowaniu młodszego rodzeństwa
Podobnie dzieje się u księżniczki z Burundi – przepięknej ryby z długimi płetwami. Gatunek ten jest niezwykle agresywny i terytorialny. Po znalezieniu partnera, para osiedla się w danym miejscu i tworzy rodzinę. Młodsze osobniki pomagają rodzicom w odchowie młodych. Księżniczki budują małe społeczności, co zaobserwować możemy m.in. w naszych akwariach. Osobniki z danej rodziny będą tolerowane, ale rybki z innym DNA (nawet tego samego gatunku) będą przepędzane z rodzinnego terytorium.
Co ciekawe, gdy jeden z partnerów umrze, drugi może znaleźć sobie nową drugą połówkę. Czasem zauważyć możemy jednak, że po śmierci partnera, ryba zwyczajnie nie chce stworzyć już nowej pary.
Miłość rodzi się w naszym mózgu, nie w sercu
Jak to się dzieje, że niektóre gatunki zwierząt żyją w monogamicznych związkach i tworzą małe społeczności? Odpowiedzi na to udzielił nam bydgoski biochemik, dr Marek Jurgowiak.
Najpierw musimy jednak wrócić do tego, jak rodzi się miłość u ludzi. Biochemik tłumaczy, że odpowiadają za to hormonu. Pierwszym z nich, który wywołuje uczucie miłości, jest dopamina. Hormon ten nazywany jest hormonem zakochania nie bez powodu - powoduje stan euforii. Wraz z fenyloetyloaminą – drugim hormonem, nazywany jest formułą zakochania.
Opioidy endogenne, które wytwarza nasz organizm, odgrywają kluczową rolę w tworzeniu więzi i przyjaźni między partnerami, powodując swoisty „haj” zakochania. Po intensywnych emocjach związanych z zakochaniem pojawia się stabilniejszy stan miłości, w którym dominują dwa hormony: oksytocyna i wazopresyna. Choć podobne do siebie, te hormony są odpowiedzialne za utrzymywanie trwałości miłości, w przeciwieństwie do fenyloetyloaminy, która jest związana z początkowym etapem zakochania.
Hormony miłości zauważono u niektórych gatunków zwierząt
Co ciekawe, właśnie dwa wyżej wspomniane hormony: oksytocyna i wazopresyna, odkryto w organizmach niektórych zwierząt.
- Są takie zwierzęta jak norniki. Są to zwierzątka podobne do myszy. Co ciekawe, norniki preriowe to właśnie gatunek, który tworzy pary na całe życie. Samce norników bronią samice i nieprawdopodobne jest to, że wykazano u tych zwierząt dużą gęstość receptorów dla oksytocyny i wazopresyny. To stanowi o tej silnej więzi budowanej przez te zwierzęta. Jeżeli zablokuje się te receptory, to norniki nie tworzą więzi oraz nie wykazują zachowań społecznych. To wyraźnie nam pokazuje, że neurohormony w mózgu decydują o tym pięknym stanie miłości – mówi dr Marek Jurgowiak z Katedry Biochemii Klinicznej Collegium Medicum UMK.
Co natomiast w przypadku innych zwierząt? Znaczna większość nie żyje w monogamicznych związkach, a łączy się w pary tylko w okresie godów. W ciągu całego życia, niektóre osobniki mogą mieć nawet setki partnerów.
Polecany artykuł:

Zapach powoduje produkcję hormonów płciowych
Tu w grę wchodzą zapachy i m.in. feromony, które wytwarza również ludzki organizm. Działają one jednak zupełnie inaczej u ludzi i u zwierząt.
- Jeżeli chodzi o zwierzęta to ponad 1500 gatunków prawdopodobnie produkuje cząsteczki chemiczne zwane feromonami. W przypadku człowieka, raczej mówimy o specyficznym zapachu drugiej osoby – zapachu skóry. Nie bez powodu stosujemy różne czynniki zapachowe, perfumy, ale jednak dla organizmu najpiękniejszy zapach jest nasz, naturalny – zapach skóry. On jest bardzo istotny w przyciąganiu, powodujący zauroczenie drugą osobą. U zwierząt zapach drugiego osobnika płci przeciwnej powoduje produkcję hormonów płciowych – dodaje dr Marek Jurgowiak.