Moneta ma kolor miodowo-złoty, a na krawędziach opalizuje pomarańczowymi odcieniami. Cena wywoławcza to 180 tysięcy dolarów. Za ile ostatecznie zostanie sprzedana, przekonamy się w najbliższy weekend.
Nie jest to jednak słynna studukatówka, bita w mennicy bydgoskiej. Jest to moneta 80-dukatowa. Jak możemy się domyślać, monety takich wysokich nominałów były rzadko spotykane. Obecnie wiemy o istnieniu kilkunastu studukatówek. 80-dukatówek było nieco więcej, ale i tak były to monety na tyle rzadkie, że często można było prześledzić ich rodowód od ich wybicia do chwili obecnej
- mówi Natalia Szczerbińska z Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
Jednym z poprzednich właścicieli monety był Julian Ursyn Niemcewicz. Prawdopodobnie to za jego sprawą trafiła do Ameryki.
Bydgoszczanie mogą być dumni, że taka moneta, która teraz jest licytowana, była wybita w ich mieście. Byle komu nie powierzano w tamtych czasach takich zleceń, a było wówczas w Polsce 20 czynnych mennic
- dodaje Szczerbińska.
Muzeum zachęca do śledzenia w internecie aukcji z bydgoską monetą.
Aukcja 15 stycznia w Nowym Jorku o godz. 0:30 czasu polskiego.
Monetę można zobaczyć TUTAJ