Mróz to śmiertelne niebezpieczeństwo. Ratownicy z Bydgoszczy apelują, by nie odwracać wzroku od bezdomnych. Przy tak skrajnie niskich temperaturach bardzo łatwo o wychłodzenie organizmu.
W bydgoskim pogotowiu odbierają ostatnio dużo więcej połączeń od mieszkańców w sprawie osób bezdomnych.
- Mamy więcej interwencji do osób bezdomnych. Są to wezwania przez policję lub strażników miejskich do zbadania, czy te osoby są w hipotermii, w stanie zagrożenia zdrowotnego. Bezdomni, którzy mieszkają pustostanach, są narażeni na hipotermię. Nie wszyscy wymagają przewiezienia do oddziału ratunkowego - mówi Krzysztof Wiśniewski z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.
Bezdomni niejednokrotnie odmawiają udzielenia dalszej pomocy i na własne życzenie pozostają w dotychczasowym miejscu, na przykład w pustostanie.
Niskie temperatury to też zagrożenie dla osób starszych.
- Osoby samotne, a szczególnie starsze, mieszkające same w domach, dodatkowo z chorobą Alzheimera, w nieogrzanych mieszkaniach również mogą mieć hipotermię. To nie tylko osoby bezdomne, ale także starsi, samotni, mieszający w blokach - zaznacza Wiśniewski.
Policjanci i strażnicy miejscy w Bydgoszczy regularnie zaglądają do miejsc, w których zwykle przebywają bezdomni. Czekają też na sygnały o mieszkańców, którzy zauważą, że gdzieś przebywają osoby potrzebujący pomocy.
Informacje o bezdomnych można przekazywać za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Trzeba jednak pamiętać, że strona nie służy do zgłaszania potrzeby pilnej interwencji policji. Od tego jest numer alarmowy 112.