Do 77-letniej mieszkanki Nakła nad Notecią zadzwoniła znajoma, jak się później okazało – nieprawdziwa. Kobieta przekazała przez telefon stacjonarny przykrą wiadomość. Z przerażeniem w głosie opowiedziała, że właśnie spowodowała wypadek samochodowy. Musi szybko wpłacić kaucję, bo inaczej trafi do więzienia. Problem jednak w tym, że nie ma zaoszczędzonych pieniędzy.
- Starsza kobieta chcąc pomóc znajomej zebrała z domu całą gotówkę, którą zgodnie z poleceniem zapakowała do reklamówki i o ustalonej wcześniej godzinie przekazała przed domem kobiecie, której wygląd był opisany podczas wcześniejszej rozmowy telefonicznej – informuje asp. Zofia Wrzeszcz, rzecznik prasowy KPP Nakło nad Notecią.
Tuż po wszystkim 77-latka zadzwoniła do znajomej, by dopytać, jak zakończyła się sprawa z policją i kaucją, którą przekazała – zgodnie z instrukcją - przez koleżankę kobiety. To wtedy dowiedziała się, że żadnego wypadku nie było, a przyjaciółka nie kontaktowała się z nią w takiej sprawie. Pokrzywdzona zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa i straciła 34 tys. złotych.
- Policjanci przypominają o zachowaniu szczególnej ostrożności w trakcie rozmów telefonicznych z osobami nieznajomymi. Metoda wyłudzeń ,,na wnuczka” czy ,,na policjanta” ciągle stosowana jest przez oszustów. Pamiętajmy również, że Policja nigdy nie prosi nas o pieniądze. Każda telefoniczna próba podjęcia środków finansowych pod pozorem działań policji, bądź innych służb, oznacza oszustwo – dodaje Wrzeszcz.