Mateuszowi Woźnemu, trenerowi personalnemu z Bydgoszczy, który od kilku lat dla przyjemności i własnej satysfakcji chadza na rękach, wystarczyła jedna godzina i 47 minut i 28 sekund, żeby przejść w tej pozycji jeden kilometr, ciągnąć 700-kilogramowy samochód - Malucha. 19 sierpnia w Bydgoskim Centrum Targowo-Wystawienniczym w Myślęcinku pobił tym wyczynem dotychczasowy rekord Polski. Należał do Wojciecha Sobierajskiego. W 2021 pokonał ten sam dystans w 3 godziny i 16 minut.
Bydgoski rekordzista: fascynują mnie wyzwania
Mateusz Woźny, przy wsparciu kibiców, pokonał ponad pięć okrążeń bydgoskiej hali. Jak opowiada, pierwsze nie było trudne, ciężar i wysiłek zaczął odczuwać na kolejnych. W nagrodę dostał puchar, największą jest jednak duma z samego siebie.
Dlaczego podjął wyzwanie? W rozmowie z nami jeszcze przed próbą w BCTW Mateusz Woźny mówił, że fascynują go wyzwania.
- Od dłuższego czasu fascynuje mnie gimnastyka i rozwój swojego ciała w tym kierunku i choć wiem, że jestem być może już „za stary” na osiągnięcia w dziedzinie gimnastyki (nie zapominajmy ze najwięksi gimnastycy rozpoczynają przygodę z gimnastyką w dzieciństwie) - mówi Mateusz Woźny. - Kilka lat temu zainteresowałem się staniem na rękach i bardzo mi się to spodobało. Zacząłem trenować. Chciałem jednak czegoś więcej, chciałem zrobić coś innego i tak właśnie narodził się pomysł ciągnięcia auta, idąc na rekach, a następnie chęć pobicia ustanowionego już rekordu - dodaje.