autobus

i

Autor: pixabay

Nowy prezes MZK złożył rezygnację. Nadal nie ma podpisanej umowy przewozowej. „To, czego wymaga miasto jest nierealne do spełnienia”

2022-12-22 8:41

Jeszcze we wtorek, 20 grudnia prowadzone były ostatnie negocjacje w sprawie bydgoskiego MZK. Strony nie doszły jednak do porozumienia. Najpierw, w piątek 16 grudnia do dymisji poddał się członek zarządu MZK Paweł Czyrny. Natomiast w środę, 21 października rezygnację złożył nowy prezes zarządu - Piotr Szałkowski. Co na to miasto?

Spółka MZK i przedstawiciele miasta po raz kolejny nie doszli do porozumienia. Tym razem dyskusje toczyły się wokół umowy na przewozy. Ta ma zacząć obowiązywać od stycznia 2023 roku. W wyniku nieudanych rozmów, w środę, 21 grudnia pisemną rezygnację ze stanowiska złożył nowy prezes zarządu MZK – Piotr Szałkowski.

Przypomnijmy, że Rada Nadzorcza podjęła ostateczną decyzję w sprawie wyboru nowego prezesa Miejskich Zakładów Komunikacyjnych 5 września bieżącego roku. Jak komentowały wówczas związki zawodowe - MZK miało być na tamtą chwilę w dole i trzeba była szukać możliwości i ratunku dla firmy.

W propozycjach zmian nowego prezesa – Piotra Szałkowskiego – znalazły się przede wszystkim: zmniejszenie liczebności kierownictwa, restrukturyzacja zatrudnienia, a także – co zdaniem związków zawodowych najważniejsze – ponowna negocjacja umów z ZDMiKP w Bydgoszczy. Co poszło nie tak?

Widok z koła na Bydgoskim Jarmarku Świątecznym

O kryzysie w bydgoskim MZK wiadomo nie od dziś. Nowa umowa MZK z miastem ma zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2023 i trwać przez 9 lat. Znalazła się tam propozycja stawki o 10% wyższej, od tej, którą otrzyma Mobilis, czyli przewoźnik, który od nowego roku wyjedzie na bydgoskie drogi.

- Na razie porozumienia nie ma, ponieważ nasza spółka chce 21% więcej niż cena, jaką ukształtował rynek – powiedział wówczas prezydent miasta.

Na tym się nie skończyło. Wśród tematów poruszonych podczas ostatnich negocjacji znalazły się: propozycja sądu arbitrażowego i firmy audytorskiej, które miałyby rozstrzygnąć spór.

Nie skorzystano jednak z obu z proponowanych rozwiązań. Co więcej, ze stanowiska zrezygnował prezes zarządu – Paweł Szałkowski. Swoją funkcję będzie on pełnił do 9 stycznia.

Jak przekazał Express Bydgoski – prezes ocenił warunki, na których MZK miałoby wykonywać nową umowę przewozową, za niekorzystne dla spółki. W rozmowie z dziennikarzami gazety stwierdził, że „to, czego wymaga od MZK miasto jest nierealne do spełnienia”.

Jak udało się ustalić dziennikarzom Expressu Bydgoskiego, decyzję o tym - co dalej, strony rozstrzygać będą podczas posiedzenia Rady Nadzorczej zaplanowanego na 28 grudnia.