Nowy właściciel Giełdy Chemik chce, by z zakupów frajdę mieli i rodzice, i dzieci. Sa atrakcję dla małych

i

Autor: Pexels

Giełda Chemik

Nowy gospodarz Giełdy Chemik chce, by z zakupów frajdę mieli i rodzice, i dzieci. Są atrakcje dla małych

Chemik, największa giełda w Bydgoszczy, od pół roku jest w rękach właściciela największego klubu w mieście, Ava 3.0, Krzysztofa Tillingera. Kiedy ją przejął, zapowiadał, że idzie nowe. Właśnie przyszło - do najmłodszych.

Na bazarze w pobliżu stadionu „Chemik” każda niedziela od blisko 30 lat jest handlowa. To największa giełda w mieście. Zakupy tam mają wiernych fanów, bo i atmosfera jest taka, jak nigdzie indzie. Można tam kupić mydło i powidło od około stu wystawców, ale dawniej przyjeżdżało ich znacznie więcej.

Kiedy na początku roku giełdę przejmował nowy gospodarz, zapowiadał, że szykuje zmiany. Pierwsza już przypadła do gustu rodzicom i dzieciom.

W trzecią niedzielę maja została otwarta strefa dla dzieci, a w zasadzie: strefa rodzinna (ul. Glinki 79, tuż przy budynku bydgoskiego Klubu Sportowego „Chemik”), a w niej:

  • dmuchane zjeżdżalnie;
  • stanowisko malowania twarzy z profesjonalnymi animatorami;
  • lody, wata cukrowa;
  • dania z grilla.

- Wykwalifikowany personel dba o bezpieczeństwo i zapewnia nadzór, dzięki czemu rodzice mogą mieć pewność, że ich pociechy są w dobrych rękach - zapewniają pomysłodawcy nowej strefy.

Z płatnych atrakcji będzie można skorzystać co niedzielę między godz. 10 a 13. Szczegółowy cennik jest dostępny u wystawców. Bydgoszczanie już się mogli przekonać, że np. za ok. 12 minut zjeżdżania na ogromnych dmuchańcach trzeba zapłacić 15 zł.