Bydgoski policjant przebywał na urlopie, gdy we wtorek, 22 sierpnia przejeżdżając przez ul. Gdańską zobaczył stojącego przy bankomacie mężczyznę. Twarz pasowała do rysopisu rzekomego sprawcy oszustw na tak zwanego BLIKA.
Policjanci ze Śródmieścia już wcześniej otrzymali szereg zgłoszeń od pokrzywdzonych. Oszustwo polegało na przejmowaniu kont osób na portalach społecznościowych, a następnie rozsyłaniu za pomocą komunikatora próśb o wygenerowanie kodów BLIK.
Jak tłumaczy policja - prośby te zazwyczaj były obarczone opisem sytuacji i pilnej i nagłej potrzeby. Następnie osoby zwane „odbierakami” natychmiast wypłacały pieniądze z bankomatu przy pomocy wyłudzonych kodów. Analiza pozwoliła natomiast na ustalenie rysopisów domniemanych sprawców.
Mężczyzna znajdował się przy ul. Gdańskiej koło bankomatu i był wyraźnie zdenerwowany.
- W pewnym momencie spoglądając na telefon podszedł do bankomatu i wpisał kod. Policjant natychmiast poinformował o tym przełożonych, po czym zatrzymał 29-letniego mieszkańca Szczecina. Skierowany na miejsce patrol przewiózł go do komisariatu. Funkcjonariusze ujawnili przy nim kilka tysięcy złotych oraz dwa telefony komórkowe – tłumaczy policja.
Policjanci znaleźli następnie wynajmowany przez mężczyznę pokój, w którym podczas przeszukania zabezpieczyli gotówkę w polskiej i obcej walucie, monety kolekcjonerskie, kolejne telefony komórkowe, laptopa i inne przedmioty, które stały się dowodami w sprawie. Zostały nimi również narkotyki ujawnione w zajmowanym pokoju (łącznie 10 gram amfetaminy i marihuany).
Zatrzymanie wspólniczki mężczyzny było natomiast tylko kwestią czasu.
- Policjanci ze Śródmieścia zwrócili się z prośbą do swoich kolegów z Komisariatu Policji II w Gdańsku, by sprawdzili miejsca, w których 25-latka mogła przebywać. Nie zastali jej tam, w związku z tym kontynuowali, z pełnym zaangażowaniem, jej poszukiwania. Namierzyli ją na dworcu kolejowym i tam ją zatrzymali. Miała ze sobą dwa telefony, laptopa, bilety na przejazdy niemal po całym kraju oraz gotówkę (ponad 18 tysięcy złotych) – podaje policja.
Kobieta została zatrzymana i przewieziona do Bydgoszczy, gdzie usłyszała zarzuty. Do tej pory policja udowodniła jej 8 oszustw dokonanych opisywaną metodą, w których poszkodowani stracili ponad 10 tysięcy złotych.
Jej wspólnik – 29-latek będzie odpowiadał w recydywie, gdyż wcześniej był już karany za tego typu przestępstwa. Wiąże się to dla niego z wyższym wymiarem kary- zwiększonym o połowę górnej granicy zapisanej w ustawie.
- Zaznaczyć jednak należy, że to dopiero początek. Sprawa ma charakter rozwojowy i już teraz wiadomo, że katalog zarzutów jakie para usłyszy będzie znacznie szerszy, gdyż działała na terenie całego kraju i zrobiła sobie z tego stałe źródło dochodu – dodaje policja.
Za oszustwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.