jail

i

Autor: Dawid Piątkowski/pixabay

Pedofil deportowany z Anglii bezkarny w Bydgoszczy! Mieszka w budynku przypominającym barak

2022-11-25 12:01

W Polsce przebywa od 2019 roku jako wolny człowiek. W Anglii odsiadywał wyrok za pedofilię. Skazany za próbę gwałtu i molestowanie – Jacek Z. przesiedział za granicą tylko część wyroku. Został deportowany z Manchesteru do Polski. Mężczyzna regularnie wykorzystywał swoją (wówczas) kilkunastoletnią córkę. Miał też obnażać się w parkach przed dziećmi. Mężczyzna mieszka teraz w Bydgoszczy, a w sieci pojawiły się zdjęcia, na których przytula małego chłopca.

Magdalena Z. wyjechała z Polski do Anglii kiedy miała 11 lat. Rodzina od 2005 roku mieszkała w Manchesterze. To tu rozpoczął się rodzinny dramat, którego kobieta nie zapomni do końca życia. Sprawą zajęli się dziennikarze programu Alarm emitowanego na antenie TVP.

- Nie pamiętam kiedy mówiłam na niego „tato” – mówiła w programie Magdalena Z. - On zawsze przychodził do pokoju i mówił „niech Madzia ze mną śpi”, bo moja siostra musi iść do szkoły, musi się wyspać. No i wtedy byłam w jego łóżku.

Mężczyzna miał proponować swojej córce (która była wtedy dzieckiem) pieniądze za seks oralny. Ponadto regularnie wysyłał jej filmy pornograficzne. Niektóre prezentowały wyłącznie ludzi, na innych pojawiały się również zwierzęta. Gdy Magdalena Z. miała 12/13 lat Jacek Z. podjął również próbę gwałtu na córce.

Kobieta powiedziała o wszystkim swojej mamie – Katarzynie Z.

- Nie rozumiem, jak można robić coś takiego własnemu dziecku przez lata. Ja miałam nocki w pracy, a on pilnował dzieci w domu. Był taki dzień, kiedy córka powiedziała mi „ mamo, ja nie chcę żyć, ja ci coś powiem”. No i mi to powiedziała, to było straszne – przekazała dziennikarzom Alarmu Katarzyna Z. - Ja sobie do końca życia nie wybaczę, że ja nic nie widziałam, nic.

Mężczyzna miał początkowo wypierać jakoby molestował i napastował córkę. Do czasu, gdy dziewczyna poskarżyła się w szkole. Dopiero wtedy Jacek Z. wpadł w ręce brytyjskiej policji. Wtedy też wyszło na jaw, że jego córka nie była jedyną ofiarą mężczyzny.

Według zebranych informacji – miał on nachodzić kobiety, a także nękać telefonicznie. Dodatkowo, według ustaleń angielskiej policji – mężczyzna obnażał się przed budynkiem szkoły i w parkach.

Jacek Z. otrzymał 12 zarzutów, jednak przyznał się tylko do dziewięciu z nich. W 2015 roku dostał karę 10 lat i 7 miesięcy więzienia. Następnie decyzję zmieniono – po pięciu latach mężczyzna miał opuścić więzienie i kolejne 5 lat (do czasu końca wyroku) spędzić na wolności pod dozorem policyjnym. Miał mieć również zakaz zbliżania się do dzieci poniżej 16 roku życia.

Do drugiej części kary jednak nie doszło. Jacka Z. deportowano do Polski. Pod eskortą został przetransportowany do Warszawy, na lotnisko Chopina. Następnie rozkuto mu kajdanki i puszczono wolno, nie informując o tym polskich władz.

- My nawet nie wiedzieliśmy, że on wyszedł i został deportowany do Polski – mówi Katarzyna Z. - Kupili mu bilet i sobie poleciał. Oni zwyczajnie pozbyli się kłopotu. No, ale żeby tak wysadzić pedofila na granicy i hulaj dusza?

Ruszył Bydgoski Jarmark Świąteczny

Mężczyzna wsiadł w pociąg i pojechał prosto do Bydgoszczy. Mieszka na działkach. Budynek przypomina barak. Obok znajduje się szkoła podstawowa, do niedawna – gimnazjum. Były skazaniec budzi niepokój wśród sąsiadów.

Jak zaznaczyła w programie Alarm jedna z sąsiadek - zza ściany mieszkania słychać było, że oglądał on filmy pornograficzne. Miał również powiedzieć sąsiedztwu, że wrócił z Wielkiej Brytanii po awanturze z córką. Zaznaczył, że pobił ją, gdy ta była w ciąży.

To córka Jacka Z. znalazła w internecie zdjęcie mężczyzny przytulające dziecko. Zdjęcie przekazała dziennikarzom Alarmu, którzy pokazali je widzom w programie. Dziennikarze pojechali do mieszkania mężczyzny.

Pokazali mu zdjęcie z dzieckiem, które trzyma w objęciach. Jacek Z. zaprzeczył jakoby miała być to jego ofiara. Według jego słów, chłopiec to syn siostry jego nowej narzeczonej. Co więcej – kobieta przebywała w mieszkaniu mężczyzny wraz z nim, kiedy dziennikarze zjawili się na miejscu. Nie przeszkadzał jej jednak fakt, że partner został skazany i siedział w więzieniu kilka lat za czyny pedofilskie.

Dziennikarze Alarmu złożyli pismo do sądu z zapytaniem, skąd wynikła decyzja o wypuszczeniu mężczyzny na wolność i odprawieniu go do jego ojczystego kraju. A także, czy polska strona została poinformowana, że osoba skazana w Anglii za pedofilię wróciła do kraju.

- To sprawa urzędu, który odpowiada za politykę imigracyjną – odpowiedział brytyjski wymiar sprawiedliwości.