Skracanie wyjazdów, odkładnie rezerwacji na ostatni moment, a także wyżywienie „na własną rękę”, zamiast korzystania z usług restauracji hotelowych – takie tendencje zauważyli eksperci po analizie pierwszego miesiąca wakacji.
Średnia cena za osobę za dobę wzrosła o około 8 %, czyli z 88 do 95 zł. W popularniejszych miejscowościach wzrost cen może być nawet bardziej zauważalny. Szczególnie w nadmorskich regionach niezwykle bolesny dla naszych portfeli stał się zwykły obiad.
Jeszcze w zeszłym roku czas rezerwacji hoteli i pensjonatów podczas urlopu w Polsce wynosił średnio od 4 do 5 dni. Dziś są do 3, góra 4 dni. Powodem zmiany jest nie tylko wzrost cen za noclegi, ale także koszty podróży.
Coraz częściej obserwuje się, że polskie rodziny przyjeżdżają na wakacje pociągiem lub autokarem zamiast własnym samochodem. Właściciele hoteli zwracają natomiast uwagę na to, że wśród Polaków pojawiła się nowa tendencja w kwestii wyboru rezerwowanych obiektów.
„Lato, lato w Kołobrzegu, nie znalazłem dziś noclegu” – doszliśmy do momentu, że cytat ze słynnej piosenki dico polo stał się faktem. Jak zwraca uwagę portal Noclegi.pl - o idealny nocleg coraz trudniej. Polacy zaczęli bowiem wybierać hotele i pensjonaty, kierując się zupełnie nowymi kryteriami.
Podstawowym pytaniem zadawanym przez gości podczas dokonywania rezerwacji jest to, jak daleko od obiektu znajduje się najbliższy dyskont, czy sieciowy spożywczak. Urlopowicze bardzo często pytają o stan wyposażenia kuchni w pensjonatach. Przyjeżdżając na miejsce, meldują się natomiast z przenośnym grillem, kuchenką, czy lodówką turystyczną w bagażu.
Najwięcej rezerwacji w lipcu 2022 roku odnotowano w Gdańsku, Kołobrzegu, Zakopanem, Krakowie, a także w Warszawie.