- Do tragedii doszło 12 maja 2025 roku na bydgoskim Szwederowie, przy ulicy Bielickiej.
- Policja otrzymała wtedy informację o pożarze jednego z garaży w większym kompleksie.
- Po ugaszeniu ognia przez straż pożarną odkryto wewnątrz zwęglone ciało mężczyzny, który wynajmował ten garaż i w nim mieszkał.
Jak już informowaliśmy, spalił się garaż na Szwederowie w Bydgoszczy. Niestety zginął ok. 50-letni mężczyzna przebywający w środku. Śledczy przypuszczają, że to mógł nie być tylko nieszczęśliwy wypadek. Do sprawy początkowo zatrzymano dwie osoby. Jedna z nich została przesłuchana w charakterze świadka, drugiej postawiono zarzut. To młody mężczyzna. Tłumaczył, że w garażu trwała popijawa.
Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe skierowała do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy akt oskarżenia przeciwko 23-letniemu Sławomirowi P. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie pożaru garażu, w którym zginął człowiek. Do tragedii doszło 12 maja 2025 roku na bydgoskim Szwederowie.
Pożar na Bielickiej w Bydgoszczy
Tego dnia policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze jednego z garaży w większym kompleksie przy ulicy Bielickiej. Na miejsce skierowano straż pożarną, która szybko przystąpiła do akcji gaśniczej. Po ugaszeniu ognia funkcjonariusze odkryli w środku zwęglone ciało mężczyzny. Jak ustalono, był to najemca garażu, który od pewnego czasu w nim mieszkał.
Eksperci potwierdzili podpalenie
Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa. Z jego opinii wynika, że ogień rozwinął się w pobliżu skrzydła wrót garażowych, co wskazywało na możliwość celowego podpalenia.Z kolei opinia lekarza sądowego wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny były następstwa wstrząsu termicznego i zatrucie tlenkiem węgla.
Spotkanie przed tragedią zakrapiane alkoholem
Śledczy ustalili, że w dniu zdarzenia ofiara spotkała się między innymi z 23-letnim Sławomirem P. Mężczyźni wspólnie spożywali alkohol. Zeznania świadków wskazują, że pomiędzy nimi mogło dojść do konfliktu. W toku śledztwa zgromadzono dowody, które potwierdziły, że to właśnie Sławomir P. podpalił ogień w pobliżu wrót garażu.
Zarzuty i przyznanie się do winy
Sławomir P. został zatrzymany i doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. Prokurator przedstawił mu zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa pożaru, który zakończył się śmiercią człowieka. Podejrzany przyznał się do winy. Tłumaczył, że podpalił garaż „dla żartu”, nie zdając sobie sprawy, że w środku znajduje się jego znajomy. Gdy zauważył ogień i zorientował się, że ktoś jest w środku, miał się przestraszyć i uciec.
Co grozi Sławomirowi P.?
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec Sławomira P. tymczasowy areszt. Mężczyzna do dziś przebywa w areszcie śledczym. Prokuratura zakończyła postępowanie przygotowawcze i we wrześniu skierowała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. Jeśli sąd uzna Sławomira P. za winnego, mężczyźnie grozi kara wieloletniego pozbawienia wolności.