Terytorialność jest dla nas kluczem – podają żołnierze ochotnicy. To dla nich nie tylko obszar na mapie, czy odległość z domu do pracy. To przynależność do regionu i zamieszkującej go społeczności, z której się wywodzimy, którą znamy jak własną kieszeń.
W całym województwie kujawsko-pomorskim mieszka blisko dwa miliony mieszkańców. Za ten obszar odpowiadają wsparciem 3 bataliony i struktury sztabu brygady. W przyszłym roku brygada zostanie wzmocniona kolejnym batalionem.
Potrzeby lokalnych społeczności są bardzo różne. Realia ostatnich dwóch lat pokazały, że musimy być przygotowani na wiele i bardzo różnych zagrożeń.
Jak podaje brygada, w tym roku tuż po wybuchu konfliktu na Ukrainie wzrosło zainteresowanie służbą w WOT. Podobna sytuacja miała miejsce po wybuchu pandemii. Świadczy to o tym, że mieszkańcy województwa chcą pomagać swoim bliskim i sąsiadom.
Żeby zostać żołnierzem, należy złożyć wniosek w najbliższym Wojskowym Centrum Rekrutacyjnym i przejść w zależności od tego, czy już byli przeszkoleni, czy nie, albo podstawowe 16-dniowe szkolenie, kończące się przysięgą wojskową lub szkolenie wyrównawcze. W mijającym właśnie roku obyło się łącznie 10 takich szkoleń. Do służby w ramach WOT może przystąpić każdy obywatel Polski, o ile nie jest karany i ma ukończone 18 lat.
Terytorialsi mają w obowiązku cykliczne szkolenia z tzw. wojskowego rzemiosła. Uczą się wtedy technik strzelania, terenoznawstwa i np. pierwszej pomocy. Takich szkoleń w mijającym roku odbyło się w brygadzie prawie dwieście. Okazuję się, że umiejętności nabyte w trakcie tzw. rotacji pomagają również w życiu codziennym.
Kujawsko-pomorscy terytorialsi bardzo często są pierwsi na miejscu różnych wypadków i tragicznych zdarzeń. Dzieje się tak, dlatego że są mieszkańcami miast i miasteczek, że są sąsiadami i nie boją się pomagać.
Podczas pandemii żołnierze wspierali potrzebujących w ponad pięćdziesięciu miejscach w całym województwie. Pobierali wymazy, dostarczali butle z tlenem, sterylizowali pomieszczenia jak i również przewozili chorych, wspierali samorządy lokalne i punkty szczepień. W tych akcjach, w momencie największego nasilenia brało udział nawet i 100 żołnierzy ochotników dziennie.
W 2022 roku żołnierze brali i nadal biorą udział w zabezpieczeniu białoruskiej granicy. Są tam po to, aby działając w miejscowościach przygranicznych, po pierwsze wesprzeć tamtejsze brygady, a po drugie zapewnić bezpieczeństwo swoim sąsiadom i bliskim tutaj w północno-centralnej Polsce.
- To jak bardzo rzeczywistość może być nieprzewidywalna, pokazała sytuacja po lutym br. Do naszego kraju napłynęła fala uchodźców z Ukrainy. Terytorialsi zabezpieczali i zabezpieczają nadal m.in. punkty recepcyjne, wcześniej centralne punkty zbiórki pomocy rzeczowej, wspierali magazyn Urzędu Wojewódzkiego, pomagali również w ośrodkach dla uchodźców, w innych placówkach np. dla psychicznie chorych czy udzielalając bezpośrednio pomocy na samej granicy. W największym szczycie tej działalności zaangażowanych było ponad 100 żołnierzy dziennie – podaje ppor. Julia Rozwordowska, dział prasowy 8 K-PBOT.
Informacja prasowa