Spis treści
- Ogromne zniszczenia w miastach po powodzi
- Niepewność co do strat na terenach wiejskich
- Fundusze na odszkodowania dla rolników i potrzeba kompleksowych działań w zarządzaniu wodą
- Pomoc od rolników z całej Polski. Swoje wsparcie zadeklarowali już rolnicy z Kujaw i Pomorza
- O jakiej pomocy mowa? Wszystko okaże się, gdy opadnie woda
- Kujawsko-pomorscy rolnicy pomagają nieustannie
Ogromne zniszczenia w miastach po powodzi
Woda opadła już w centrum Kłodzka i Głuchołaz, ukazując ogrom zniszczeń. Miasta zostały doszczętnie zrujnowane, a wielu mieszkańców utraciło cały dorobek życia. Zdjęcia nie pozostawiają złudzeń – odbudowa potrwa wiele lat i pochłonie ogromne środki.
Niepewność co do strat na terenach wiejskich
Na chwilę obecną nie wiadomo jeszcze, jak ogromne straty będą na terenach wiejskich. Spodziewać się można najgorszego.
Minister rolnictwa Czesław Siekierski poinformował, że w rejonach dotkniętych powodzią wystąpiły poważne straty w uprawach i paszach, szczególnie w województwach dolnośląskim i opolskim. Podkreślił, że zniszczenia w rolnictwie są znaczne, a ministerstwo na bieżąco monitoruje sytuację w południowych regionach kraju.
Fundusze na odszkodowania dla rolników i potrzeba kompleksowych działań w zarządzaniu wodą
Minister rolnictwa zapowiedział zwiększenie środków na fundusz odszkodowań, aby wesprzeć gospodarstwa poszkodowane przez klęski żywiołowe. Podkreślił konieczność zabezpieczenia stabilności produkcji rolniczej i wyznaczenia terenów zalewowych, które mogłyby pełnić funkcję ochronną przed powodzią.
Podkreślił także, że w obliczu zmieniających się warunków wodnych potrzebne są kompleksowe działania w zakresie zarządzania wodą w sytuacjach kryzysowych.
Pomoc od rolników z całej Polski. Swoje wsparcie zadeklarowali już rolnicy z Kujaw i Pomorza
Rolnikom z południowej Polski pomóc chcą również rolnicy z innych regionów kraju. Jak wskazuje Gazeta Pomorska, swoje wsparcie zadeklarowali już rolnicy z województwa kujawsko-pomorskiego.
Jak wskazuje portal - prezes Kujawsko-Pomorskiej Izby Rolniczej, Ryszard Kierzek, poinformował, że pozostaje w kontakcie z prezesami izb rolniczych z Dolnego Śląska i Opolszczyzny. Na razie jednak, według jego relacji, jest zbyt wcześnie na konkretne ustalenia strat.
O jakiej pomocy mowa? Wszystko okaże się, gdy opadnie woda
Dopiero po przejściu fali kulminacyjnej powodzi i opadnięciu wody będzie można rozpocząć organizowanie pomocy. Prezes zadeklarował również, że Kujawsko-Pomorska Izba Rolnicza na pewno zaangażuje się w działania pomocowe.
Przypomniał o wsparciu, jakiego rolnicy z Dolnego Śląska udzielili rolnikom z kujawsko-pomorskiego m.in. po nawałnicy, do której doszło w 2017 roku. Huragany spowodowały wówczas znaczne szkody w regionie. Skutki katastrofy usuwane były przez lata, a straty sięgały miliardów złotych. Wówczas z pomocą przyszedł m.in. Dolny Śląsk.
Mimo że nauczeni doświadczeniem rolnicy z południa, już przed falą powodzi, zaczęli zabezpieczać dobytek przed wielką wodą (przewozili wyżej zwierzęta, zboże i nawozy), straty, z którymi zmierzą się po opadnięciu wody, będą ogromne. A rolnicy z Kujaw i Pomorza czują zmęczenie ciągłym organizowaniem pomocy, ponieważ niedawno wspierali poszkodowanych w innych katastrofach, jak gradobicie i pożary.
Kujawsko-pomorscy rolnicy pomagają nieustannie
Jak wskazuje rolnik spod Żnina w rozmowie z Gazetą Pomorską, rolnicy dopiero co zakończyli zbiórkę na traktor zniszczony podczas blokady drogi, a zaraz potem zorganizowali pomoc dla gospodarza spod Brodnicy, który stracił wszystko w pożarze.
Niedawno rolnicy z regionu wysłali wsparcie dla kolegów z województwa świętokrzyskiego, gdzie w połowie sierpnia gradobicie zniszczyło większość plonów. W ostatnim czasie takich wydarzeń było wiele, a rolnicy z Kujawsko-Pomorskiego za każdym razem okazywali solidarność.