Bydgoszcz dalej pod rządami Rafała Bruskiego
To duża ulga – przyznaje w Radiu Eska Rafał Bruski. Czwartą kadencją będzie prezydentem Bydgoszczy. Pokonał Łukasz Schreibera, który przegrał z kretesem. Zdobył 28,72 proc. głosów wyborców, a urzędujący prezydent ponad 53,5 proc. Joanna Czerska-Thomas zgarnęła 12,64 proc. głosów bydgoszczan, a Maja Adamczyk 5,15 proc.
W sztabie Rafała Bruskiego po cichu liczono, że walka o ratusz skończy się już w pierwszej turze. Podczas wieczoru wyborczego prezydent starał się jednak być ostrożny w komentarzach. Mówił, że pokornie czeka na ostateczny wynik i jest gotowy na walkę w drugiej turze. Kilka godzin później było już jasne, że dogrywki w Bydgoszczy nie będzie.
Plany na nową kadencję
- Oczywiście duża ulga, bo to jednak stres. I tak jak wcześniej rozmawialiśmy, zawsze z pokorą podchodzę do wyników. Nie zapowiadałem, że na pewno będzie druga tura albo że na pewno zwyciężę – mówi Rafał Bruski. - Najważniejsze wyzwania to jest olbrzymia ilość środków finansowych, które płyną do Polski, ze zwykłego budżetu Unii Europejskiej i z Krajowego Planu Odbudowy. Te środki trafią dużo więcej do samorządów, niż było to planowane. Jest tak mało czasu, że rząd musi skierować większe sumy pieniędzy. Chciałbym, aby na koniec sprawowania mojej funkcji wszystkie szkoły były po termomodernizacji, najlepiej z fotowoltaiką na dachu. Uważam, że w pierwszej kolejności te środki trzeba na to wykorzystać – dodaje prezydent Bydgoszczy.
Zmiany w ratuszu i kadrowe roszady
Początek nowej kadencji to pytania o najbliższe plany, również te kadrowe. Rafał Bruski zapowiedział jednak, że w swojej czwartej kadencji nie planuje żadnych dużych przetasowań w urzędzie.
- Powiedzmy najpierw o urzędnikach. Nie ma takiej potrzeby. Znam tę drużynę od dawna, wiele decyzji podejmują dyrektorzy w imieniu prezydenta. Jest dobra merytoryczna drużyna. Mam trzech zastępców, jedno miejsce czekało od kilku miesięcy, ale ciężko było się porozumieć z Trzecią Drogą. Takie propozycje były składane długo przed wyborami - przyznaje Rafał Bruski. - Na pewno, jeśli będzie zastępca, musi to być osoba kompetentna, bo nie wyobrażam sobie, żebym przyjmował tylko za jakiś szyld patryjny, czy polityczny – dodaje.
To czwarta, ostatnia kadencja Rafała Bruskiego. Prezydent przyznaje, że nie kandydowałby, nawet gdyby pozwalało na to prawo.
- Dzisiaj oczywiście prawo zabrania. Uważam, że zawsze przychodzi czas, kiedy trzeba odejść, ale też wychować sobie kogoś, kto pociągnie ten wózek na przód. Oczywiście mieszkańcy ostatecznie zdecydują. To są też wyzwania przede mną na najbliższe pięć lat – podkreśla prezydent.
Wybory do rady miasta
W Bydgoszczy w wyborach do rady miasta wygrała Koalicja Obywatelska. Zgarnia 15 z 28 mandatów. O pięć mniej dostanie Prawi i Sprawiedliwość. Dla Trzeciej Drogi bedą trzy mandaty. O szczegółach piszemy TUTAJ