Przy tunelu znajdującym się przy ul. Żeglarskiej, Unii Lubelskiej w Bydgoszczy, przy wjeździe na Jachcice, co najmniej rok temu doszło do osunięcia się chodnika. Zapadnięta barierka i kawałek jezdni zostały ogrodzone pachołkami, ponieważ istniało prawdopodobieństwo, że pieszy mógłby wpaść do Brdy. W związku z tym, by nie utrudniać ruchu, jezdnię podzielono ponownie na dwa, nieco węższe pasy ruchu.
Jednak kłopot pojawiał się, gdy przez tunel przejeżdżał autobus. Wówczas stojące na przeciwległym pasie samochody uniemożliwiały mu przejazd. Problem ten chcieli rozwiązać bydgoscy drogowcy. Przesunęli sygnalizację świetlną, by na kawałku jednego już pasa ruchu (drugi został wyłączony z ruchu w okolicy tunelu – to teraz pas dla pieszych) nadjeżdżające z naprzeciwka samochody mogły się wyminąć.
- Ciekawe kiedy trzeba będzie jeździć okrężną droga, bo jakoś drogowcy nie spieszą się z remontem. Póki co po roku przesunęli sygnalizator... Jak widać usterka postępuje, a jedyne działania to cofanie sygnalizacji. Może Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy wypowie się w tym temacie? Jaki macie plan? Jakie terminy? - komentuje nasz czytelnik, pan Rafał.
Zapytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy, dlaczego zastosowano takie tymczasowe rozwiązanie, a także, dlaczego od roku nie została naprawiona poważna szkoda uniemożliwiająca przejazd. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że drogowcy mogli jedynie stosować tego typu rozwiązania zastępcze, ponieważ usterka wynika z osunięcia brzegu Brdy. I tu wkraczają Wody Polskie, które są odpowiedzialne za tego typu sprawy.
Skontaktowaliśmy się z Wodami Polskimi w Bydgoszczy, które poinformowały nas, że nie zajmują się sprawami związanymi z rzeką Brdą w Bydgoszczy, ponieważ ten teren należy do Wód Polskich w Gdańsku. Odezwaliśmy się zatem do trójmiejskiego zarządu, którego przedstawiciele tak odpowiedzieli na nasze pytania w komunikacie:
- Zamówiliśmy ekspertyzę dot. przyczyn osuwania się brzegu w opisanym miejscu. Ekspertyza ta wskazuje, że konieczne jest zaangażowanie Wód Polskich jak i zarządcy dróg w naprawę uszkodzenia. Ze względu na liczne instalacje podziemne znajdujące się w tym miejscu, które nie są własnością i nie podlegają Wodom Polskim. Informację o tym (łącznie z ekspertyzą) przekazano Zarządowi Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. Czekamy na ich odpowiedź i podjęcie działań – informuje Bogusław Pinkiewicz z Zespołu Komunikacji i Edukacji Wodnej Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
My również czekamy na odpowiedź od drogowców.