W piątek, 14 kwietnia wieczorem policjanci otrzymali alarm. Zgłaszająca przyszła w gości do rodziny Z. około godz. 16.00. W mieszkaniu znalazła zwłoki trzech mężczyzn w wieku: 63, 62 i 27 lat. Obok znajdował się także nieżyjący pies.
Jak ustalił Super Express – rodzinę Z. z Unisławia znali prawie wszyscy. Od lat mieszkali oni w w domku jednorodzinnym przy niewielkiej uliczce. Ciała mężczyzn – Wiesława, jego syna – Tomasza, a także szwagra, znajdowały się w trzech różnych miejscach.
W domu przebywała również kobieta – żona Wisława, matka Tomasza. Ostatnia ofiara była jej bratem. Kobieta była nietrzeźwa. Trafiła do szpitala.
- To, że była nietrzeźwa, jeszcze nic nie znaczy - mówi nam jeden z policjantów - Wstępnie wykluczyliśmy zatrucie tlenkiem węgla, ale oni mogli zatruć się czadem, który potem mógł ulotnić. Na miejscu były jakieś lekarstwa, a także butelki po alkoholu. To też nic jeszcze nie znaczy. Bo przecież pies nie pił alkoholu. On też nie żyje – poinformował jeden z funkcjonariuszy.
Jak opowiedzieli sąsiedzi rodziny Z. Super Expressowi – dom w Unisławiu ogrzewany dmuchawami na olej napędowy. W mieszkaniu mogło ich zdaniem dojść do zatrucia spalinami.
Prokuratura bada sprawę! Są nowe informacje
Jak wskazał zastępca Prokuratora Rejonowego w Chełmnie, Radosław Mync w poniedziałek, 17 kwietnia - przyczyną zgonów mężczyzn była niewydolność krążeniowo-oddechowa, spowodowana zatruciem tlenku węgla była przyczyną śmierci trzech mężczyzn.
- Na razie nie wiemy, co było przyczyną zgonu pieska - wskazał prokurator.
Wiele wskazuje zatem, że mężczyźni padli ofiarą czadu, zwanego "cichym zabójcą". Przedstawiciele prokuratury badają obecnie, czy czad mógł wziąć się z dmuchawy, o której wcześniej wspomnieli sąsiedzi korespondentowi Super Expressu. Informacja nie została jednak jeszcze potwierdzona.
Listen on Spreaker.