O godzinie 14 planowany był przyjazd do Bydgoszczy ministra rolnictwa, Czesława Siekierskiego. Od przebiegu tych rozmów miało zależeć, jak potoczy się protest. Tuż po godz. 14 wojewoda kujawsko-pomorski, Michał Sztybel, poinformował, że minister dzisiaj nie przybędzie.
- Pan minister potwierdził mi swoją deklarację, że będzie w województwie kujawsko-pomorskim. Ale... Wczoraj był na spotkaniu z ministrem rolnictwa Ukrainy, dzisiaj jest rada ministrów, do piątku przygotowuje się do kluczowego spotkania dla spraw rolników. W poniedziałek i wtorek odbywa się spotkanie ministrów krajów Unii Europejskiej. Pan minister nie jedzie tam w swojej prywatnej sprawie. Jedzie tam z postulatami w sprawie polskich rolników – powiedział wojewoda kujawsko-pomorski, Michał Sztybel.
Zablokowane drogi, spowolniony ruch i wściekli rolnicy. Na Kujawach i Pomorzu trwa protest. Po Bydgoszczy jeździ się znacznie trudniej. Rolnicy wjeżdżają do centrum z różnych kierunków. Stanowczo sprzeciwiają się realizacji "Europejskiego Zielonego Ładu", strategii "od pola do stołu" Unii Europejskiej i decyzji Komisji Europejskiej w sprawie importu płodów rolnych i artykułów spożywczych z Ukrainy.
- Dzisiaj jest bardzo duża frekwencja. Traktory nadjeżdżają. Tak dużej mobilizacji jeszcze nie było. Jaka to konkurencja, jeżeli mamy tak potężne koszty spełnienia warunków, żeby być przedsiębiorcami w Unii Europejskiej? Licencje, pozwolenia, a z drugiej strony przedstawiciel branży transportowej z Ukrainy może przyjechać na 50 dni do Polski bez spełnienia tych wymogów – mówi Jan Kaźmierczak, jeden z protestujących rolników.
Rolnicy wzywają polski rząd do przedstawienia klarownego planu dotyczącego produkcji rolnej, opłacalności działalności rolniczej, odbudowy przemysłu spożywczego oraz handlu. Zadeklarowali, że będą walczyć o swoje prawa do samego końca, argumentując, że polskie rodzinne gospodarstwa rolnicze stanowią fundament bezpieczeństwa żywnościowego kraju.
W miejscu protestu był reporter bydgoskiego Radia Eska, Dawid Olszewski. Utrudnienia, z którymi aktualnie zmagają się bydgoscy kierowcy z pewnością potrwają przynajmniej do godz. 18.