Sąd zdecydował o losie Andrzeja Ś.
Jak poinformowała naszą redakcję sędzia Karolina Halagiera, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy we wtorek, 18 marca, po rozpatrzeniu sprawy Andrzeja Ś., podjął decyzję o umieszczeniu mężczyzny w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.
- Sąd Okręgowy I Wydział Cywilny w sprawie I Ns 607/24 wydał postanowienie, w którym uznał uczestnika za osobę stwarzającą zagrożenie w rozumieniu ustawy z 22 listopada 2013 roku o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzającymi zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób i orzekł umieszczenie uczestnika w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym – podała sędzia Karolina Halagiera, rzecznik prasowy do spraw cywilnych Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Co dalej z seryjnym gwałcicielem?
Decyzja sądu nie jest prawomocna. Pełnomocnik Andrzeja Ś. ma siedem dni na złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie decyzji, a następnie może wnieść apelację. Wiele wskazuje na to, że pełnomocnik mężczyzny zdecyduje się na taki krok - zaznacza Gazeta Wyborcza.
Kim jest Andrzej Ś. z Wrocławia?
Andrzej Ś. to mężczyzna skazany w 2010 roku za około 20 gwałtów i prób gwałtów, do których doszło we Wrocławiu. Pierwszego ataku dopuścił się w 1995 roku, mając 20 lat. W swoim pamiętniku opisał w sumie aż 96 napaści, jednak sprawstwo tylko części z nich udało mu się udowodnić. Mężczyzna miał zaplanowane swoje ataki. Potrafił przez długi czas obserwować jedno miejsce, uczyć się go na pamięć, aby wiedzieć, gdzie się zaczaić, zaatakować i którędy uciec, aby nie nagrały go kamery.
Jak relacjonowali byli funkcjonariusze, Andrzej Ś. nigdy nie wyraził skruchy za swoje czyny. O swoich atakach mówił z pasją. Mężczyzna w swoich prywatnych notatkach pisał: "Bóg zwalnia mnie z grzechu gwałtu na kobiecie", a także informację o tym, że krzywdzi kobiety od 12. do 50. roku życia. Te słowa świadczą o braku jakiejkolwiek refleksji i poczucia winy.
W 2023 roku na platformę streamingową Netflix trafił film dokumentalny o Andrzeju Ś. pod tytułem „Będziesz następna”. Produkcja składa się z trzech odcinków, każdy trwający od 40 do 50 minut. Występują w niej osoby bezpośrednio zaangażowane w śledztwo, dwie ofiary Andrzeja Ś. oraz jego ojciec.

Dodatkowe zabezpieczenia. Pobranie DNA i odcisków palców
Sąd Okręgowy w Bydgoszczy, oprócz decyzji o umieszczeniu Andrzeja Ś. w ośrodku w Gostyninie, zarządził również pobranie od niego materiałów do dalszych badań.
- Sąd również zarządził pobranie od uczestnika wymazu ze śluzówki policzków w celu przeprowadzenia analizy kwasu dezoksyrybonukleinowego (DNA), odcisków linii papilarnych, wykonanie zdjęć, szkiców i opisów wizerunku uczestnika oraz umieszczenie wyników analizy DNA, odcisków linii papilarnych, zdjęć, szkiców i opisów wizerunku uczestnika w bazach i zbiorach danych, o których mowa w ustawie z 6 kwietnia 1990 roku o Policji – dodaje sędzia Karolina Halagiera.
Co to oznacza dla społeczeństwa?
Decyzja sądu o umieszczeniu Andrzeja Ś. w ośrodku w Gostyninie ma na celu przede wszystkim ochronę społeczeństwa przed potencjalnym zagrożeniem. Mężczyzna, który dopuścił się tak wielu brutalnych przestępstw, stanowi realne niebezpieczeństwo dla innych osób. Umieszczenie go w ośrodku, gdzie będzie poddawany terapii i monitorowany, ma zmniejszyć ryzyko popełnienia przez niego kolejnych przestępstw.
Przyszłość Andrzeja Ś. w Gostyninie
Pobyt Andrzeja Ś. w ośrodku w Gostyninie będzie monitorowany przez sąd, który co najmniej raz na pół roku, na podstawie opinii psychiatry, będzie decydował o konieczności dalszego pobytu. To, czy mężczyzna zostanie kiedykolwiek zwolniony z ośrodka, zależy od postępów w terapii i oceny ryzyka, jakie nadal będzie stanowił dla społeczeństwa.