pomoc

Spaliło się mieszkanie schorowanej pani Agnieszki i jej syna. Nie mają nic, śpią u sąsiadki

2024-04-12 15:08

Pani Agnieszka choruje, ale dotąd była w stanie samodzielnie opiekować się synem. Niestety pożar zabrał im nie tylko mieszkanie i wszystko, co w nim mieli, ale także poczucie, że dadzą we dwoje radę wszelkim przeciwnościom. Teraz potrzebują wsparcia. Organizuje je społecznik, a od niedawna miejski radny Radosław Ginther z grupą Samopomoc mieszkańców.

Pani Agnieszka sama wychowuje 16-letniego syna, jest schorowana, ale dotąd we dwoje dawali sobie radę. Ich poukładany świat wywrócił się do góry nogami 3 kwietnia, wtedy doszczętnie spłonęło ich mieszkanie.

Matka i syn z Bydgoszczy wszystko stracili w pożarze

 - Nie mają kompletne nic, niestety dachu nad głową również. Dzisiaj śpią u sąsiadki - relacjonował dwa dni później Radosław Ginther, społecznik, założyciel grupy Samopomoc mieszkańców-Bydgoszcz, a od niedawna miejski radny.

Z innymi wolontariuszami już planują pomoc. Musi być rozłożona na wiele etapów.

Trzeba pilnie wyremontować mieszkanie pogorzelców z Bydgoszczy

- Na początku musimy doprowadzić to mieszkanie do stanu używalności - zastrzega Radosław Ginther. - Dlatego szukamy firm oraz sponsorów, którzy mogliby pomóc sfinansować sprzątanie po pożarze, a w kolejnym etapie - firmy budowlanej. Naturalnie w każdej chwili możemy przekazać im jedzenie oraz odzież. O meble, lodówkę czy pralkę będziemy prosić w późniejszym terminie - dodaje.

Pierwsi chętni do pomocy są, potrzeba nas więcej

Już zgłosiła się pierwsza firma remontowa, która mogłaby pomóc. Ludzie chcą też przekazać ubrania, zwłaszcza dla chłopca. Nosi rozmiar M, a buty o numerze 42/42. Każdy, kto chce pomóc pani Agnieszce i jej synowi, może zgłosić się do społeczników za pośrednictwem facebookowej grupy Samopomoc mieszkańców - Bydgoszcz.

Drzwi Otwarte na UKW. Bydgoska uczelnia kusiła maturzystów