- Pojazd najnowszej generacji wyróżnia się tym, że został doposażony w tzw. radar termowizyjny, czyli rotującą kamerę termowizyjną - mówi dyrektor Biura Techniki i Zaopatrzenia KG SG płk Sebastian Zwoliński. - Kamera co jedną sekundę odświeża obraz o polu widzenia 360 stopni, czyli de facto prowadzi dookolną obserwację bez konieczności sterowania. Radar zapewnia automatyczne wykrycie i jednoczesne śledzenie wielu poruszających się obiektów wielkości człowieka na dystansie 6 km - dodaje.
Nowością zastosowaną w pojeździe jest też dron na tzw. uwięzi, który wznosi się na wysokość do 60 metrów. Został wyposażony w różne moduły radiowe i moduły obserwacyjne, dzięki którym uzupełnia kompleksowy obraz sytuacyjny z kamery np. o informacje na temat logowań radiowych różnych osób w terenie - czy to do telefonii komórkowej, czy do sterowania dronami. Dron uzupełnia też obraz wideo dzięki zainstalowanym na nim kamerom.
Dron w pojeździe nowej generacji, który ma strzec naszego bezpieczeństwa jest na kablu
- To, że ten dron jest na tzw. uwięzi, oznacza, że zarówno zasilanie, jak i transmisja danych odbywa się za pomocą kabla - mówi płk. Sebastian Zwoliński. - Dzięki temu dron jest w pełni odporny na wszelkie zakłócenia ze strony np. innych służb. Często, gdy pracujemy na granicy, pojawiają się takie zakłócenia i uniemożliwiają nam korzystanie z dronów. Tutaj będziemy na to w pełni uodpornieni - dodaje.
Lądowisko drona jest z tyłu pojazdu, a w czasie transportu jest schowane i zabudowane. Operator obsługuje drona, łącznie z jego startem i lądowaniem, z samochodu, bez konieczności wysiadania.
Strażnicy mogą przesyłać drogą radiową informacji z wysuniętego drona w powietrzu do patroli pieszych w terenie do odległości 2 km. Operator będzie decydował, jakie informacje, jakie obrazy, wysyła do patroli, żeby im pomóc czy to zlokalizować, czy oddziaływać na stwierdzone zagrożenia.
Za jeden taki pojazd Straż Graniczna będzie musiała zapłacić nawet 3 mln zł
Pojazd najnowszej generacji docelowo będzie działać na całej granicy zewnętrznej. Został stworzony na bazie samochodu Isuzu D-Max. Według SG orientacyjny koszt wyprodukowania pojazdu wyniesie między 2 a 3 mln złotych. Formacja obecnie ma prawie sto pojazdów obserwacyjnych. Pojazdy poprzedniej generacji były tworzone na bazie pojazdu typu Toyota Hilux. Koszt jednej sztuki wynosił 2 mln zł.
- Prototyp pojazdu obserwacyjnego dla Straży Granicznej został wyróżniony podczas targów Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach zdobył nagrodę Defender 2023.
- Nagrodę za prototyp wieloczynnikowego systemu obserwacyjnego odebrała Wojskowa Akademia Techniczna, która była liderem konsorcjum wybranego do budowy pojazdu.
- Sprzęt nowej generacji jest testowany na granicy polsko-rosyjskiej. Jeśli testy wypadną dobrze, na wyposażenie Straży Granicznej trafi więcej takiego sprzętu.
- Pomysłodawcą projektu była Komenda Główna Straży Granicznej.