Niektórzy w ten sposób chcą pozbyć się liści i traw. Innym wydaje się, że to użyźnia glebę. To mit – przyznają strażacy.
Wypalanie trawy w miejscu, gdzie do tego doszło, wpływa na wyjałowienie tej gleby na kilka lat. Działamy tak naprawdę w przeciwną stronę, osiągamy inny efekt. Często zdarza się, że w pogorzelisku znajdujemy truchła zwierząt, które nie miały drogi ucieczki
- mówi Karol Smarz ze Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
W Bydgoszczy i okolicach liczba zgłoszeń dotyczących wypalania traw cały czas rośnie.
151 wyjazdów w ubiegłym roku, a już ten rok przyniósł pierwsze tego typu interwencje. Od początku 2021 roku mieliśmy już dziesięć interwencji związanych z wypalaniem traw
- dodaje Smarz.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przypomina, że w czasie pożaru temperatura gleby osiąga nawet 1000 °C, a to skutkuje nie tylko degradacją gleby, ale też śmiercią żyjących w niej zwierząt, zniszczeniem warstwy próchnicy oraz mikroorganizmów odpowiadających za równowagę biologiczną.
Wypalanie traw to wykroczenie, za które grozi kara do 5 tys. zł. Jeśli pożar spowoduje zagrożenie dla osób lub mienia w wielkich rozmiarach będzie to już przestępstwo.
Zgodnie z art. 124 ust. 1 Ustawy o ochronie przyrody (Dz. U. 2004 Nr 92 poz. 880) zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. W art. 131 pkt 12 ww. ustawy wskazuje się, że kto dopuści się ich wypalania podlega karze aresztu albo grzywny. Ponadto art. 163 § 1 pkt 1 Kodeksu karnego (Dz.U. 1997 Nr 88 poz. 553) stanowi, że kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.