Brak kursów w weekendy, a także pomiędzy godz. 9.10 a 13.30 w dni powszednie – to podstawowe zmiany dla rozkładu jazdy linii tramwajowej nr 1 w Bydgoszczy. Z dniem 1 października mniej kursów dostępnych będzie również na dwóch innych liniach tramwajowych i 25 autobusowych.
- Żal i zgrzytanie zębów – mówi Patryk Lesiak, członek Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Rozwoju Transportu Publicznego. - To będzie tragedia dla bydgoskiej komunikacji. Drogowcy mówili, że będą cięcia w komunikacji na tych liniach, które są najmniej oblegane. My widzimy, że jest na odwrót. Mówię tu o liniach 54, 71, 77, długo by wymieniać.
By wyrazić sprzeciw wobec cięć w komunikacji - Bydgoski Ruch Miejski wraz z Radą Osiedla Wilczak-Jary zorganizowali wydarzenie związane z pożegnaniem tramwaju nr 1. Na Facebooku powstał nawet nekrolog: „Ostatnie pożegnanie naszego tramwaju”, „obowiązują stroje i nastroje adekwatne do okoliczności”.
Na wydarzeniu zjawili się wściekli pasażerowie, którzy – jak zaznaczają – przez cięcia w komunikacji będą mieli problemy z dojazdem m.in. do pracy.
- Wiadomo, że niektóre osoby i w niedzielę i w sobotę muszą iść do pracy - mówi Jarosław Cholewczyński, przewodniczący Rady Osiedla Wilczak-Jary. - Dużo firm i sklepów jest również na Gdańskiej i w okolicach Gdańskiej. Poza tym kłopot z dojazdem będą miały również osoby niepełnosprawne.
- Osoba niepełnosprawna z ulicy Nakielskiej nie będzie mogła dojechać bezpośrednio do szpitala z wojskowego jedynką – dodaje jeden z bydgoszczan. - Będzie musiała jechać bezpośrednio do dworca autobusowego, żeby się przesiąść, bo rondo Jagiellonów nie jest dostosowane do osób niepełnosprawnych.
Przypomnijmy, że cięcia w komunikacji to rozwiązanie drogowców w związku z problemem notorycznie „wypadających” z rozkładu autobusów. Problemem mają być braki w kadrze pracowniczej MZK. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej postanowił więc dopasować rozkłady jazdy do rzeczywistych, (zgłaszanych przez Zarząd MZK) możliwości kadrowych.
- Takie sytuacje spowodowane brakiem kierowców, występują obecnie w wielu miastach Polski – informuje Tomasz Okoński, rzecznik ZDMiKP w Bydgoszczy. _ Dodatkowo w związku z rosnącymi cenami paliw, prądu i ogromnym wzrostem kosztów utrzymania transportu publicznego, w całym kraju wprowadzona są ograniczenia w funkcjonowaniu komunikacji publicznej lub podnoszone są ceny biletów.
Drogowcy zaznaczają, że takie zmiany zostały już wprowadzone lub są na etapie analizy w Szczecinie, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, Krakowie czy Olsztynie.