6 maja w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr J. Biziela przywrócono możliwość prowadzenia porodów rodzinnych - przy zachowaniu środków ostrożności i zachęcając przyszłych rodziców do wcześniejszej, 10-dniowej izolacji domowej. Jednak są pary, które w powodu epidemii nie decydują się na rodzinny poród. Są też przypadki lodowe, które uniemożliwiają przyjazd partnera do szpitala.
Szpital razem z partnerem technologicznym przygotowali możliwość transmisji wideo z sali porodowej, od momentu porodu przez okres do 2 godzin po porodzie.
- Część partnerów odbywa kwarantannę a inni obawiają się wspólnego przebywania w szpitalu w obawie przed wirusem. Dlatego wprowadziliśmy rozwiązanie technologiczne, które umożliwia połączenie audiowizualne mamy z jej partnerem - mówi Szymon Bednarek, koordynator sal porodowych w szpitalu im. Biziela w Bydgoszczy.
Podobne rozwiązanie ma wesprzeć rodziców, którzy nie mogą mieć kontaktu ze swoim dzieckiem, które przebywa na oddziale intensywnej terapii.
- Bardzo poruszył nas fakt, że rodzice dzieci hospitalizowanych w oddziale intensywnej terapii noworodka nie mogą mieć z nimi bezpośredniego kontaktu. Dlatego sprzęt podzieliliśmy na dwa oddziały - porodowy i intensywnej terapii noworodka. Wczoraj wykonaliśmy próbną transmisję z rodzicami malucha urodzonego na początku kwietnia. Ojciec pierwszy raz zobaczył swoją córeczkę Zosię - dodaje Bednarek.
Wszystkim, którzy zdecydują się na taką, alternatywną formę porodu rodzinnego Klinika Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej zapewni bezpłatny dostęp do środków komunikacji oraz bezpieczeństwo transmisji online.