10 czerwca na Wyspie Młyńskiej odbywał się Pikniku Bydgoskich Organizacji Pozarządowych. Odwiedziło go sporo osób, także pani Jolanta. Opowiada, że zamiast przyglądać się stoiskom i rozmawiać ze społecznikami, wciąż patrzyła pod nogi, bo widok ją zmroził.
- W tym miejscu zawsze była soczysta, zielona trawa. Ludzie chętnie tam odpoczywali, piknikowali, dzieci biegały z balonami i watą cukrową - mówi bydgoszczanka. - Teraz trawnik nie zachęca do żadnej aktywności i na pewno nie da się tam spędzić miło czasu. To jest jakieś klepisko. Wszystko wyschło na wiór. Żółta, sucha, wygnieciona trawa woła o ratunek. To musiało się stać raptownie. Moja córka była tam dzień wcześniej i nie wyglądało to jeszcze tak dramatycznie - dodaje.
11 czerwca na Wyspie Młyńskiej odbyło się kolejne wydarzenie, tym razem III Festyn Charytatywny Gramy dla Onko. Rankiem, 12 czerwca zapytaliśmy urzędników, z czego wynika problem i jak można uratować trawnik.
- Susza i wysokie temperatury w połączeniu z imprezami plenerowymi nie służą trawnikowi na Wyspie Młyńskiej - podkreśla Marta Stachowiak, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta. - Jeśli na Wyspie są imprezy (ostatnio odbywają się regularnie), nawadnianie musi być wyłączone. Dziś rano (12 czerwca - przyp. DW) miejska ogrodniczka podjęła decyzję o natychmiastowym włączeniu nawadniania. Niemniej mamy ograniczone możliwości właśnie z powodu imprez, które w sezonie się tu odbywają. 13 czerwca odbędzie się tu Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek - dodaje.