policja

i

Autor: pixabay

Trwa śledztwo w sprawie oszustów transportowych. Podejrzani okradli polskie przedsiębiorstwa na kwotę 4 mln zł

2022-09-06 13:53

Funkcjonariusze z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy prowadzą postępowanie w sprawie dwóch zorganizowanych grup przestępczych. Podejrzani działali w branży transportowej. Nakłaniali pokrzywdzonych do tworzenia firm, które służyły oszustom jako tak zwane słupy. Doprowadzili do strat nie mniejszych niż 4 mln złotych na szkodę setek polskich firm. Policja dociera do kolejnych pokrzywdzonych, dlatego kwota cały czas rośnie.

Prokuratura Okręgowa w Toruniu i Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy nadzorują dwa śledztwa. Jak zaznacza policja - choć są to różne postępowania, to sposób działania sprawców był bardzo podobny. Oszuści działali w branży spedycyjnej i transportowej. Nakłaniali ludzi do zakładania firm, a następnie tworzyli z nich tak zwane „słupy”. Prawdziwi sprawcy nie byli jednak w żaden sposób związani z działalnościami gospodarczymi.

- Następnie na spółki te wynajmowali i urządzali pomieszczenia biurowe, zakładali strony internetowe, tworzyli logo firmy, a nawet zatrudniali pracowników – informuje mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy KWP Bydgoszcz. - Kolejnym krokiem było zdobycie pozytywnych opinii na temat założonych firm na portalach internetowych. Czynili to poprzez realizację usług, z których się faktycznie rozliczali. Niestety do czasu.

W momencie, gdy sprawcy otrzymali wymagającą liczbę pozytywnych opinii – rozpoczynali działania.

- W ten sposób uwiarygodniona na rynku firma, z góry z zamiarem, że tym razem nie wywiąże się z płatności, przyjmowała nowe zlecenia transportowe od zagranicznych kontrahentów, od których od razu otrzymywała zapłatę – tłumaczy mł. insp. Monika Chlebicz. - Za wykonanie zlecenia polskim podwykonawcom już niestety nie płacono. Sprawcy wykorzystywali przyjęty zwyczajowo w tej branży, 60-dniowy lub dłuższy okres rozliczeniowy. W efekcie przez ten czas pokrzywdzeni nie byli świadomi, że padli ofiarą oszustwa.

3 plantacje marihuany zlikwidowane - 150 tysięcy działek nie trafi na rynek

O tym, że padły ofiarom oszustwa, firmy dowiadywały się dopiero po dwóch miesiącach. Okres ten (odroczonej płatności) był czasem zbierania „żniw” dla obu zorganizowanych grup przestępczych. Jej członkowie dokonywali m.in. transferów pieniędzy z kont firmy - słupa na inne konta bankowe, skąd pieniądze były wypłacane za pomocą BLIK-a.

Następnie oszuści kończyli działalność, pozostawiając osobę, która użyczyła danych do założenia firmy z długami, a sami uaktywniali następną spółkę „słup”.

Jak informuje policja - ustaleni przez policjantów Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy sprawcy to członkowie dwóch zorganizowanych grup przestępczych, którzy, mając na celu popełnianie przestępstw, doprowadzali w okresie od co najmniej 10 stycznia 2018 roku do 17 listopada 2021 roku do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, poprzez celowe nieregulowanie należności, czym doprowadzili do strat nie mniejszych niż 4 mln złotych na szkodę setek polskich firm. Funkcjonariusze docierają do kolejnych pokrzywdzonych, dlatego kwota ta cały czas rośnie.

- W śledztwie nadzorowanym przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w Toruniu sprawcy działali za pośrednictwem podmiotu z Grudziądza – dodaje mł. insp. Monika Chlebicz. - Z kolei w śledztwie nadzorowanym przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy sprawcy działali za pośrednictwem, aż 26 podmiotów tzw. słupów z Bydgoszczy, Poznania, Katowic, Gdańska, a nawet Estonii i Słowacji.

Od listopada 2021 roku do lipca 2022 roku policjanci Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Bydgoszczy, przy wsparciu policjantów z miejscowych jednostek, zatrzymali łącznie 35 członków dwóch zorganizowanych grup przestępczych. Podczas czynności związanych z zatrzymaniami, przeszukaniami miejsc i doprowadzeniami zaangażowanych było każdorazowo od 60 do 100 policjantów. Wobec 5 podejrzanych Sąd Rejonowy w Bydgoszczy zdecydował o aresztowaniu. Wobec pozostałych zastosowano dozór policji, zakazy opuszczania kraju i poręczenia majątkowe od 10 tys. nawet do 100 tys. złotych.

Policja zaznacza również, że prokuratura ustaliła nie tylko członków grup, ale osoby, które kierowały tą działalnością. Podejrzanym grozi do 10 lat pozbawienia wolności.