- Mężczyzna z Inowrocławia zmarł po interwencji policji, a wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na niewydolność krążeniowo-oddechową.
- W trakcie interwencji 31-latek był pobudzony i agresywny, co zmusiło funkcjonariuszy do wezwania wsparcia i karetki.
- Trwa śledztwo w sprawie przyczyn śmierci i działań policjantów.
Są wstępne wyniki sekcji zwłok mężczyzny z Inowrocławia. Zmarł podczas interwencji policji
Niewydolność krążeniowo-oddechowa. To wstępne wyniki sekcji zwłok 31-latka z Inowrocławia. Dokładne przyczyny śmierci mężczyzny mają być znane za kilka tygodni.
Zmarł 2 października 2025 roku. Sąsiedzi wezwali policję ok. godz. 3, bo mieli dość nocnych hałasów. Mężczyzna demolował mieszkanie, wyrzucał na klatkę rzeczy z mieszkania. Funkcjonariusze opisują, że był tak pobudzony i agresywny, że musieli wezwać drugi patrol jako wsparcie i karetkę. Gdy przestał swobodnie oddychać, jeszcze raz dzwonili po ratowników. Niestety młody mężczyzna zmarł. Cała interwencja była nagrywana, a prokurator dysponuje nagraniami z kamer policjantów.
- Jeżeli chodzi o przyczyny tej niewydolności, biegły nie był w stanie ich wskazać. Natomiast zostały podczas badania pośmiertnego pobrane próbki do dalszych badań diagnostycznych, przede wszystkim celem przeprowadzenia badań toksykologicznych. Na ciele zmarłego nie stwierdzono urazów, które mogłyby świadczyć o zadawaniu jakichś ciosów - informuje - Agnieszka Adamska-Okońska z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Kiedy przesłuchanie policjantów z Inowrocławia?
Prokurator nie przesłuchał jeszcze policjantów, którzy brali udział w interwencji.
Policjanci oczywiście będą w najbliższych dniach przesłuchani. 6 października 2025 roku prokurator zajmujący się sprawą był na sekcji. Myślę, że w najbliższych dniach zostaną zaplanowane czynności związane z przesłuchaniem policjantów - dodaje Agnieszka Adamska-Okońska.
Przebieg interwencji był nagrywany
Mężczyzna był znany policji wcześniej, nieoficjalnie mówi się, że właśnie w związku z przestępczością narkotykową. Istnieje podejrzenie, ze w chwili interwencji był pod wpływem niedozwolonych substancji.
- Jak wynika ze wstępnych ustaleń, interweniujący funkcjonariusze działali zgodnie z procedurami i uprawnieniami. Wobec mężczyzny stosowano jedynie siłę fizyczną i kajdanki, a przebieg interwencji był rejestrowany przez kamery, którymi dysponowali policjanci. W tej chwili możemy stwierdzić, że nie ma ustaleń, które wskazywałyby na błędy w działaniu policjantów - informowała następnego dnia po zdarzeniu Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy.