O tej sprawie pisał "Daily Mail", a także polski portal O2. Australijski TikToker - Mahmoud Ismail od zawsze zmagał się z problemem diastemy. Choć dla wielu ludzi przerwa pomiędzy jedynkami dodaje uroku – mężczyzna był innego zdania i całe życie marzył, by się jej pozbyć. W końcu zdecydował się na popularne „tureckie zęby” i tu zaczyna się cała historia.
Australijczyk postanowił pokazać cały proceder swoim widzom na TikToku. 35-latek zaprezentował to krok po kroku. Na początku tureccy specjaliści spiłowali mu wszystkie zęby – przypominały zęby rekina. Pomiędzy każdym zrobiła się przerwa. Dopiero po dwóch dniach na naturalne zęby nałożono sztuczne korony. Całość kosztowała go w przeliczeniu na polskie pieniądze – 13 tys. złotych. Nowy, dumny uśmiech TikTokera podziwiali widzowie z całej Australii.
- Po tygodniu pieprzonych tortur, w końcu pojawiły się zęby. Mam kryzys tożsamości, już tęsknię za luką, co do diabła... - cytuje mężczyznę portal O2.
Szczęście nie trwało jednak zbyt długo, gdyż w komentarzach od razu odezwali się dentyści, którzy wytłumaczyli mężczyźnie, że ten zwyczajnie zrobił sobie krzywdę i zniszczył sobie zęby. Jak tłumaczyli specjaliści – diastemy nie usuwa się w ten sposób. Zamyka się lukę pomiędzy jedynkami, lecz nie tyka się reszty zębów.
Dentyści zrugali również mężczyznę za to, że zabieg poleca innym ludziom. Padły sformułowania takie jak „to jest przestępstwo”.
- Boli mnie, gdy widzę, jak zniszczyłeś sobie zęby. Lukę zlikwidowałbyś za pomocą dwóch wiązań kompozytowych lub aparatu ortodontycznego –zacytował stomatologa, dr Gurvindera Bhirth portal O2.
Jeden z fachowców zaznaczył, że TikToker nie tylko zniszczył sobie wszystkie górne zęby, których w żaden sposób nie będzie mógł już odzyskać. Dla specjalisty pewnością jest, że za kilkanaście lat u mężczyzny pojawią się pierwsze negatywne efekty tureckiego zabiegu, a wtedy pojawi się problem, z którym przyjdzie mu się niełatwo zmierzyć.
To jednak nie wystraszyło TikTokera, który przyznał, że od czasu zabiegu nie może przestać się uśmiechać i nie żałuje swojej decyzji. Dodał też, że jeśli nowe zęby ulegną zniszczeniu za parę lat, wróci do Turcji, by ponownie przejść zabieg.