Nowe muzeum w Bydgoszczy. Można je zwiedzać za darmo. Jest w urokliwym miejscu nad Młynówką
Odwiedziliśmy nowe Muzeum Miejsca działające w Starej Lodowni tuż nad Młynówką. To pomieszczenie było potrzebne bydgoszczanom i wykorzystywane jeszcze zanim nastała era przemysłowa, dziś opowiada fabrykach z późniejszych dla niego czasów. Można się tu dostać od strony rzeki, choć to część kamienicy przy ul. Poznańskiej 14. Zrewitalizowany budynek zwraca uwagę dużymi oknami, przez które widać plansze zapisane drobnym drukiem, stare fotografie, urządzenia fabryczne. Dawniej żadnych okien tu nie było!
Dajemy się oprowadzić i porwać opowieści Joanny Gajownik z Warzelni Piwa Bydgoszcz, przewodniczka szlaku TeH2O.
- Muzeum Miejsca powstało z chęci podzielenia się wiadomościami, informacjami i historią miejsca, w którym się znajdujemy. Przypadkiem okazało się wiele lat temu, że jest ściśle związane z historią całego miasta. Snujemy opowieść, zaczynając od tego, co działo się w kamienicy pod adresem Poznańska 8, przez numery 10, 12 i 14. Kończymy na Poznańskiej 16, czyli na dziejach Fabryki Lukullusa, późniejszej Jutrzenki - mówi Joanna Gajownik.
Tu działała Stara Lodownia. W XIX wieku to był niezły interes w Bydgoszczy!
Stara Lodownia to magazyn, w którym w XIX wieku i XX wieku przechowywano lód, a potem nim handlowano.
- W Bydgoszczy podobnych było sporo, głównie na użytek browarów, ale prywatne osoby też fundowały sobie takie pomieszczenia, bo to był wtedy całkiem intratny interes. Ldód spławiano Młynówką bezpośrednio pod lodownię, ułatwiało to mocno kwestie dostaw - mówi Joanna Gajownik. - Po II wojnie światowej nie działo się tu właściwie nic poza krótkim epizodem. W latach 60. i 70. XX wieku działała tu grawernia. Musiały tu panować bardzo ciężkie warunki pracy. To było wilgotne, ciemne, puste pomieszanie bez sanitariatu - dodaje.
W Muzeum Miejsca można spróbować swoich sił (dosłownie!) m.in. przy dawnych urządzeniach drukarskich, ale też poznać ludzi, którzy bydgoską historię tworzyli.
- Mówimy o osobach, które te miejsca tworzyły. W opowieści, jaką przekazuję odwiedzającym jako przewodniczka, nie zapominam o ludziach, to przecież oni tworzą historie i miejsca. Zresztą, o niektórych nawet nie dałoby się nie wspomnieć, będąc tutaj, np. kamienica przy ul. Poznańskiej 12 była związana z małżeństwem Tesków ich działalnością w Dzienniku Bydgoskim - mówi Joanna Gajownik.
- Żeby odwiedzić to miejsce, trzeba się wcześniej umówić.
- Wszystkie informacje kontaktowe są na stronie Boska Wenecja.
- Zwiedzanie jest bezpłatne.
- Już odbywały się tu darmowe warsztaty i wykłady, dla dzieci i sorosłych. Wiosną szykuje się powrót do tej formuły.
W Bydgoszczy jest Muzeum Piwa. Odwiedzają je nawet wycieczki szkolne
Po sąsiedzku działa też Muzeum Piwa, gdzie możemy poznać lokalne historie związane z lokalnym browarnictwem.
- Pamiątki zbieramy od 15 lat. Nie wszystko jest jeszcze wykończone i wyeksponowane, pracujemy nad tym. Od lipca udostępniliśmy jednak nową formę zwiedzania - bez przewodnika, za to z telefonem, ze specjalną aplikacją umożliwiającą poznanie 10 punktów w muzeum - mówi Joanna Gajownik.
Wiele z eksponatów pokazywanych w Muzeum Piwa przewodniczka wyszukuje sama i z bratem, np. na pchlich targach czy w sieci. Tą drogą do muzeum trafiają stare butelki czy porcelanki.
- Szorujemy je z bratem szczoteczkami, by doszukać się odpowiednich oznaczeń. Niektóre też przynoszą ludzie, na strychach często mają prawdziwe skarby - mówi Joanna Gajownik.
W średniowieczu Bydgoszcz żyła z piwa
Do Muzeum Piwa zaglądają nawet szkolne wycieczki.
- Opowiadam nie tylko o procesie warzenia piwa, ale o jego historii: skąd się wzięło, dlaczego akurat ono było ważne już przed wiekami. Na pewnym etapie rozwoju cywilizacji piwo było podstawowym napojem, który się spożywało, bo w zasadzie nie było nic innego. To historia, która przez setki lat dźwigała bydgoską gospodarkę. W okresie średniowieczna Bydgoszcz żyła z piwa. Tak, z drewna i z pszenicy, ale także z piwa. Piszę o tym w książce poświęconej browarnictwu bydgoskiemu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku się ukaże - mówi Joanna Gajownik.
Wenecja Bydgoska ma niepowtarzalny klimat. Tak wyglądała 90 lat temu, a tak zmieniła się dziś. Zobaczcie zdjęcia.