Organizacje zajmujące się prawami zwierząt od lat apelują o to, by nie strzelać w Sylwestra. Dla ludzi to bardzo ulotna uciecha. Zwierzętom niesie cierpienie, ból, a często nawet śmierć. Nie tylko nasze domowe czworonogi cierpią. Huki fajerwerków sieją strach na łąkach, pastwiskach, w parkach, lasach, oborach, zagrodach...
Dlaczego warto zrezygnować z odpalania fajerwerków w Sylwestra?
Zapytaliśmy ekspertów, jak poszczególne gatunki reagują na huczne witanie Nowego Roku. Wszyscy są zgodni - rezygnując z fajerwerków, ratujesz zdrowie, a często i życie zwierząt.
Jak pomóc psu przetrwać Sylwestra? Weterynarka z Bydgoszczy radzi
Przez lata opiekunowie psów zdążyli przyjrzeć się ich reakcjom na silny stres powodowany przez huki i rozbłyski, dzięki temu łatwiej im pomóc zwierzakom.
- Wystrzały zdarzają się już w okolicach świąt i to już jest dla nas bardzo cenna informacja. Już wtedy niektóre zwierzęta wykazują niechęć do wychodzenia na spacer, zwłaszcza po zmroku. Gdy podczas spaceru usłyszą wybuch, potrafią się zerwać, inne nie mogą skupić się na toalecie, jeszcze inne kulą się albo szybko wskazują drogę do domu. W sytuacji gdy są w domu i słyszą wystrzały, zazwyczaj zaczynają się trząść, chowają się pod łóżko czy do toalety, kręcą się w kółko, niektóre wokalizują albo oddają potrzeby fizjologiczne w domu - wymienia Agnieszka Obidowska, psycholożka zwierząt, lekarka weterynarii z Wet-Behawior.
Specjalistka podkreśla, że konsekwencje tak silnego stresu mogą być duże, zarówno behawioralne, jak i somatyczne.
- Jeśli jeszcze nie mamy żadnych środków uspokajających, to warto iść szybko do lekarza weterynarii. Uważam, że lepiej dać leki aniżeli liczyć, że jakoś to będzie albo, że nie będą aż tak dużo strzelać. To my jesteśmy odpowiedzialni za swoje zwierzęta i to my powinniśmy zrobić wszystko, aby wejście w Nowy Rok było komfortowe dla nas wszystkich - przestrzega.
Konie biegają w panice po pastwisku. Ucieczką reagują na stres powodowany przez fajerwerki
Tej nocy czuwać przy swoich zwierzętach będą też gospodarze, bo to niebywale trudny do przetrwania czas także dla koni, krów czy owiec.
- Konie mają wyjątkowo czuły słuch i doskonale widzą ruch - zaznacza Sylwester Starczewski.
- Przez głośne huki i błyski konie reagują ucieczką, a nawet popadają w panikę. Myślą wtedy tylko o tym, by przeżyć. To ich naturalne zachowanie, ponieważ - aby przetrwać - wykształciły reakcję ucieczki na pojawiające się zagrożenia. Podczas wystrzałów nasze konie biegają w strachu po pastwisku aż się zmęczą. Czasem trwa to nawet do pierwszej w nocy zanim się choć trochę uspokoją. Podczas takich sytuacji konie mogą ranić się o ogrodzenia, ściany boksu lub inne przeszkody. Niestety czasem kulminacja takiej ilości stresu może doprowadzić nawet do kolki - choroby zagrażającej życiu konia - mówi Sylwester Starczewski.
Ptaki - słysząc huki i widząc błyski - latają na oślep
Także w lasach i parkach huki i rozbłyski sieją strach.
- Ptaki, podobnie jak inne zwierzęta dzikie, gospodarskie i towarzyszące nie rozumieją, że ten przerażający huk, ta istna kanonada, nie jest wymierzona w nie bezpośrednio - mówi Monika Wójcik-Musiał, wiceprezeska Towarzystwa Przyrodniczego KAWKA, ornitolożka, przyrodniczka, edukatorka Ogrodu Botanicznego UKW w Bydgoszczy. - Nie wiedzą, że to „tylko” zabawa sylwestrowa, która za chwilę się skończy. Hałas, oślepiające światła, zapach środków pirotechnicznych powoduje, że w popłochu gwałtownie wzbijają się do lotu, latają na oślep, chcą uciec, często uderzając w budynki, drzewa lub inne elementy architektury. Taka sytuacja powtarza się i trwa przez wiele godzin. Ptaki krążą i tracą niepotrzebnie bardzo cenną energię, która niezbędna jest im do przetrwania, chociażby mroźnych nocy. Co warto podkreślić, dźwięki te docierają nie tylko do tych zwierząt, które znajdują się najbliżej źródła wystrzału, ale słyszalne są bardzo silnie przez ptaki nawet w promieniu kilku kilometrów. Zatem w miastach praktycznie nie znajdziemy miejsca, gdzie hałasy te by nie docierały. Wszystko to powoduje szok fizjologiczny i nadmierny wydatek energetyczny dla ptasiego organizmu, a w konsekwencji często prowadzi do śmierci. Nie zawsze to widzimy, ponieważ ptak odleci i umrze z wyczerpania i stresu gdzieś dalej. Prowadzone przez naukowców obserwacje radarów pogodowych w noc sylwestrową pokazują wyraźnie silnie wzmożoną aktywność ptaków, w powietrzu znajduje się wówczas wielokrotnie więcej osobników. Nie zapominajmy też o tych dzikich ptakach, które znajdują się w ośrodkach leczenia i rehabilitacji. Ktoś je ratował, leczył, rehabilitował, a jedna noc może zniweczyć cały ten wysiłek. Jak mocny wpływ na zachowania ptaków w wolierach czy pomieszczaniach wewnętrznych (mimo zastosowanych zabezpieczeń) ma noc sylwestrowa, widzę doskonale na przykładzie pacjentów, którzy trafiają do nas, do TP KAWKA na leczenie - dodaje.
Ornitolożka pokazuje film, jaki nagrała w czasie, gdy bydgoszczanie świętowali nadejście nowego roku.
- Widać na nim doskonale zachowanie ptaków i to jedynie na skutek pojedynczych tylko wybuchów. Film kręciłam już w Nowy Rok o godzinie 16.30 w okolicy bydgoskiego Starego Rynku, ul. Stary Port. Można więc łatwo sobie wyobrazić, co dzieje się podczas nocy sylwestrowej - mówi Monika Wójcik-Musiał.
Obudził nas huk, zobaczyłem, że sufit się świeci, było jak w filmie science fiction. Strażak powiedział, że to cud, że żyjemy. Zobaczcie zdjęcia.